O szczęśliwym zwycięstwie może mówić - goszczący w Studniskach - Radostów, bo zapewnił je sobie w ostatnich minutach. Kwadrans przed końcem było jeszcze 4:2 dla gospodarzy i miejscowi mieli trzy znakomite okazje, aby podwyższyć wynik. Do tego w zespole rywali Mazur nie najlepiej wykonał karnego i wydawało się, że miejscowym nic złego stać się już nie może. Błąd – goście błyskawicznie wykorzystali trzy okazje i zrobił się remis. A w doliczonym czasie gry sędzia podyktował kolejny rzut karny przeciwko Błękitnym (gospodarze nie kwestionują decyzji o „wapnie”). W odległości 11 metrów stanął ponownie Mazur i mimo nienajlepszego wspomnienia sprzed kwadransa zapewnił swojej ekipie komplet punktów. W Studniskach, którym wiosną wyraźnie się nie wiedzie, żałują straconych punktów, ale mówią, że usprawiedliwia ich sytuacja kadrowa. Brakuje pięciu kontuzjowanych gracz, przez co w ofensywie zagrał tylko jeden nominalny obrońca. I to się zemściło.
Tak dramatycznie nie było w Markocicach, gdzie tylko w pierwszej połowie kroku gospodarzom dotrzymywali rywale z Kościelnika. Po zmianie stron trwało oblężenie bramki gości, ale LZS zdobył po kontrze gola kontaktowego, a w dwóch kolejnych bliski był dalszych bramek. Gospodarze wszelkie nadzieje wybili im trzecim golem zdobytym w 90. minucie.
Lider z Leśnej na boisku w Olszynie nie był już tak skuteczny, jak w poprzednich spotkaniach, ale miał za przeciwnika drużynę z czuba tabeli. Na tyle dobrą, że nie pozwoliła sobie strzelać seriami bramek, nawet grając w 8 przeciwko 11 rywalom. To był skutek – takie jest zdanie miejscowych – nieudolności sędziego, który zaczął osłabiać Olszę na sam koniec pierwszej połowy (czerwona kartka za faul, choć olszynianie nie wątpią, że bez żadnych podstaw; wtedy goście mieli też karnego, z którego otworzyli wynik). Po przerwie przeciw gospodarzom sędzia podyktował kolejnego karnego (mniej kontrowersyjnego, goście nie wykorzystali go) i wyrzucił z boiska kolejnych dwóch graczy Olszy („tylko on wie za co” – ocenili działacze.). Mimo to gospodarze nie byli bez szans na wyrównanie, a goście wcale wyraźnie nie dominowali. Do nieszczęść Olszy doszła jeszcze kontuzja bramkarza (po meczu wylądował w szpitalu) i dopiero wtedy goście zdobyli druga bramkę. Po której też stracili zawodnika ukaranego druga żółta kartka za grę na czas. Oczywiście w Leśnej ocena spotkania jest diametralnie różna: to lider miał przeważać, a kartki dla zawodników Olszy były najzupełniej zasłużone: „sędzia i tak bardzo długo był pobłażliwo wobec brutalnie grających miejscowych.
Po 45 minutach na niespodziankę zanosiło się w Lubomierzu, bo Stella przegrywała z walczącą o utrzymanie Chmielanką. Był to przy tym efekt wyrównanej gry obu zespołów. Zresztą goście prowadzili już nawet 0:2. Po przerwie grali jednak już tylko faworyci, a przyjezdni nie potrafili obronić tak korzystnego wcześniej wyniku.
Co nie udało się Chmielance, wywalczył zespół Porajowa/Kopaczowa, który ostatni spisuje się bardzo dobrze i wiosną zdobył już tyle punktów co w całej rundzie jesienne (przedłużając tym samym nadzieje na utrzymanie. W wyjazdowym spotkaniu z Radzimowej pierwsza połowa była wyrównana, w drugiej inicjatywa zelżała do Cosmosu, ale bez efektów. Radzimów ma kryzys kadrowy – nawet u siebie trudno zorganizować szerszy skład. Z Kopaczowem grał gołą „11” z „jednym kulawym”.
Do końca gonili wynik z meczu z Orlikami w Węglińcu gracze z Rębiszowa, trzy razy zdobywając kontaktowe gole. Wygrał jednak faworyzowany zespól i mimo dobrej postawy gości, było to zwycięstwo zasłużone.
Tabela po 19 rozegranych meczach
1. Włókniarz Leśna 49 89-23
2. Orliki Węgliniec 42 66-29
3. Stella Lubomierz 38 73-37
4. Olsza Olszyna 36 45-31
5. Cosmos Radzimów 34 45-25
6. Pogoń Markocice 27 45-47
7. LZS Radostów 27 43-42
8. Błękitni Studniska Dolne 24 50-66
9. Skalnik Rębiszów 22 33-62
10. Górnik Węgliniec 19 30-59
11. LZS Kościelnik 18 26-44
12. Gryf Gryfów Śląski 17 32-45
13. Chmielanka Chmieleń 13 29-62
14. LZS Porajów-Kopaczów 11 33-69
Czołowi strzelcy II grupy (do aktualizacji)
34 – Bełzowski (Leśna)
22 - Soczyński (Lubomierz)
20 - Panek (Leśna), Hałdaś (Orliki)
22 – Kiełb (Studniska)
20 – Hałdaś (Orliki)
17 - Naskręt (Orliki)
14 - Romańczuk (Radzimów)
13 – Domagała (Lubomierz),
11 – Achciński (Markocice), Cieślak (Olszyna)
10 – Góraj (Leśna)
Komentarze (2)
Do pana piszącego opis meczu leśnej mija się pan troszeczkę z prawdą kontuzja bramkarza olszy w pierwszej połowie czerwone kartki jak najbardziej zasłużone karny nie strzelony w koncówce meczu bramka druga strzelona przy liczbie zawodników 10 na 8. A dlaczego nikt z olszyny nie powiedział panu ze jak zawodnik gospodarzy pan Kicuła zszedł po czerwonej kartce gdy zszedł z boiska wrócił na nie i chciał pobić bramkarza drużyny gości
A co do meczu to uważam ze w pierwszej połowie przewaga olszy w drugiej dominacja leśnej
Wśród strzelców brak Hałdasia z Orlików