Czy można przegrać mecz, prowadząc do 80. minuty 3:0? Mysłakowice udowodniły, że można, przy okazji niemal do zera redukując swoje szanse na utrzymanie. Spotkanie z Wolbromkiem gospodarze mieli niemal do końca pod kontrola. Już do przerwy prowadzili trzema bramkami, a po zmianie stron mieli jeszcze trzy idealne okazje (dwie sam na sam) na podwyższenie. Nie wykorzystali ich, a goście w ostatnich dziesięciu minutach meczu zdobyli cztery gole. W Mysłakowicach oceniają, że ojcem sukcesu Nysy był D. Nowak, który swoim zaangażowaniem poderwał kolegów do walki.
Końcówka meczu nie ułożyła się też Kwisie, która w meczu z Bolkowem w 10 minut straciła dwa gole i musiała zadowolić się remisem. Tutaj gospodarze przeważali przez ponad godzinę, potem jednak stracili zawodnika ukaranego czerwoną kartką i gra się posypała. Piast przejął inicjatywę, zdobył kontaktowego gola, ale rywale – choć w osłabieniu – znów odskoczyli na dwie bramki. Piast decydujące ciosy zadał w samej końcówce, gdy gospodarze grali już bez dwóch piłkarzy. Ten dający remis w doliczonym czasie gry. A mogło się skończyć identycznie jak w Mysłakowicach, bo Kościelecki omal nie strzelił jeszcze czwartego gola z rzutu wolnego.
I jeszcze jeden mecz, w którym prowadząca drużyna pechowo straciła punkty, co przydarzyło się Woskarowi, po – momentami bardzo nerwowym - spotkaniu z Lechią. Co chwila dochodziło do utarczek między zawodnikami, a sędzia pokazał aż 11 żółtych i dwie czerwone kartki. Pierwszy kartonik wykluczający z gry zobaczył bramkarz Woskara, po tym jak złapał piłkę przed linią pola karnego (w Woskarze kwestionują tę decyzję sędziego), jego miejsce zajął John i całkiem nieźle sobie radził. Gospodarze choć w osłabieniu przed przerwą objęli prowadzenie, a potem długo mądrze się bronili, groźnie kontratakując. Po zmianie stron urazu doznał Kandyba (trafił do szpitala), a w 70 min. siły się wyrównały. Gol dający Lechii remis padł w ostatniej akcji meczu
Takich dziwów nie było w Kowarach, gdzie Olimpia wygrała z Łomnicą. Kowarzanie przekonują, że to oni mieli wyraźną przewagę, w Łomnicy twierdzą, że spotkanie było wyrównane. O porażce gości przesądziły kłopoty kadrowe i kontuzje w czasie meczu dwóch ważnych graczy: Śliwińskiego i Dragana. W efekcie w polu musiał zagrać nawet drugi bramkarz łomniczan.
W Przedwojowie zasłużenie z Pagazem wygrali Czarni, bo w całym meczu przeważali. Krzeszowianie grali ambitnie, co pozwoliło nie przegrać wysoko.
Jeszcze większą przewagę miał Gryfów w pojedynku z Chojnikiem. Gdyby był odrobinę skuteczniejszy wygrałby znacznie wyżej. Goście mogli zdobyć honorowego gola, ale rzutu karnego nie wykorzystał Seta.
Tabela po 24. rozegranych kolejkach
(Chojnik, Woskar, Chełmsko, Wojcieszów o jeden mecz mniej; OZPN zweryfikował wynik meczu Nysa Wolbromek – Czarni Przedwojów na 3:0; na boisku 0:5)
1. Gryf Gryfów Śl. 63 79:19 AWANS
2. Olimpia II Kowary 45 47:41
3. Orzeł Wojcieszów 44 67:43
4. Lechia Piechowice 41 58:46
5. Piast Bolków 38 53:32
6. Czarni Przedwojów 35 54:51
7. Kwisa Świeradów Zdr. 33 52:59
8. KS Łomnica 32 51:56 4 5:4
9. Nysa Wolbromek 32 50:53 1 4:5
10. Włókniarz Chełmsko 30 41:41
11. Chojnik Jelenia Góra 25 32:57
12. Woskar Szklarska P. 23 39:51
13. Orzeł Mysłakowice 18 36:73
14. Pagaz Krzeszów 17 30:62
Najlepsi strzelcy:
29 - Ślusarczyk (Gryfów),
26 - Kleszcz (Wolbromek),
24 - Kandyba (Piechowice),
19 - Ostrejko (Świeradów),
14 - Doliński (Przedwojów),
12 - Wyderkowski (Szklarska Poręba), Bulkiewicz (Chełmsko), G. Korendał (Bolków), Traube (Gryfów),
11 - Sielach (Wojcieszów),
10 - Gandurski (Gryfów), Paradowski (Piechowice),
9 - Janc (Wojcieszów), Kaszuba (Łomnica), A. Kwaśniewski (Przedwojów), A. Roskowiński (Gryfów), Turczyk (Szklarska),
8 - Kruk (Wojcieszów), Rojek (Świeradów), Prorok, Kościelecki (Bolków), Morański (Piechowice),
7 - D. Nowak (Wolbromek), Kosowski, D. Skorupa-senior (Wojcieszów), Dregan (Łomnica), Koszkul (Krzeszów), Kowalczyk (Kowary), Marzec (Gryfów),
Komentarze (2)
Dla nysy strzelali D.Kleszcz-2 R.Dębski-1 i Z.Nowak-1 a nie Pawlak!!!