Kim tak naprawdę jest Maja Włoszczowska?

A co na to zawodniczka? Skromna, z poczuciem humoru kolarka górska nigdy nie podchodziła do siebie w kategorii kogoś lepszego. Wręcz przeciwnie. Sami jeleniogórzanie spotykając Maję w Jeleniej Górze, mogli nie tylko mile porozmawiać z zawodniczką, ale wysnuć wnioski na temat jej popularności. Wielu sportowców po ogromnym sukcesie, odrywa się od „zwykłego” społeczeństwa i w blasku chwały wkracza na salony sławy.

Wywiady czy występy w telewizji stają się chlebem powszednim, a woda sodowa związana z dochodami pieniężnymi po prostu uderza do głowy. Tego nie można powiedzieć o jeleniogórzance, która nie tylko robi co tylko może, aby swoim wizerunkiem wspomóc swoje ukochane miasto, ale przede wszystkim pomaga chorym dzieciom.

Jeleniogórzanka zaangażowała się w ogólnopolską kampanię społeczną "Tak łatwo uratować życie" oraz "Pamiętaj o sercu" - promującą profilaktykę chorób układu sercowo-naczyniowego. Maja jest, również ambasadorką konkursu wśród młodzieży "Rowerem po zdrowe serce”. To nie wszystko. Olimpijka wspierała i wspiera inne ważne imprezy, chociażby zorganizowaną niedawno aukcję pod hasłem "Nie tylko znani kielczanie dzieciom", zorganizowaną przez Fundację "Przyjazny dom dziecka", gdzie Włoszczowska ofiarowała swoją koszulkę z Pekinu.

To stawia Maję Włoszczowską w świetle, które coraz rzadziej pada na sportowców światowej klasy. Wielu z nich zapomina o innych, kierując się swoimi korzyściami. Tym samym Maja Włoszczowska udowadnia, że jest nie tylko świetną zawodniczką, ale i rozsądną młodą kobietą, która zmierza po swój kolejny sukces.