To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kierowca się przyznał

Do groźnego wypadku doszło w Wigilię w południe w Jeleniej Górze. Kierowca toyoty potrącił rowerzystę.

Było to po godzinie 12. na ul. Podgórzyńskiej. – Kierujący pojazdem marki Toyota wyjeżdżając z parkingu potrącił 66-letniego rowerzystę – informuje podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

 

Wszystko wskazywało na to, że poszkodowany nie odniósł poważniejszych obrażeń. Kierowca toyoty więc odwiózł 66-latka do domu. Dopiero wieczorem mężczyzna został hospitalizowany. Okazało się, że odniósł obrażenia skutkujące utratą zdrowia powyżej 7 dni. Pozostał w szpitalu na obserwacji.

 

– Kierowca następnego dnia zgłosił się do komisariatu i poinformował, że to on potrącił cyklistę – dodała E. Bagrowska. Zaznaczyła, że policja cały czas bada okoliczności tego zdarzenia.

Komentarze (5)

O mały włos, też potrąciłbym wczoraj rowerzystę jadącego wieczorem bez oświetlenia... Ludzie, opamiętajcie się.

Wprowadzić obligatoryjny przepis dla rowerzystów: PO ZMROKU, KAMIZELKA ODBLASKOWA, PRZY ROWERZE - BIAŁE ŚWIATŁO Z PRZODU, CZERWONE Z TYŁU !!! Jeżdżą "cichociemni" - niewidoczni, bez wyobraźni, bez przestrzegania przepisów drogowych !!!

Mamy powod na imprezowanie w sylwestra!
Likwidacja Sadow cieszcie sie :):)
Koniec z ukladami!
Cytować | Zgłoś administratorowi

Niestety, rowerzyści poruszają się po jezdni, jak święte krowy za przyzwoleniem ustawodawcy, który wydał stosowne przepisy prawa. Wielu z nich nie posiada oświetlenia, co słusznie zauważył przedmówca. Inni jeżdżą w ciemnym ubraniu, co zwłaszcza późną jesienią i zimą, kiedy szybko zapada zmrok jest szalenie niebezpieczne. Człowiek potem takiego potrąci, bo go w ostatniej chwili zauważył (a nie zawsze może włączyć długie światła) i przez ludzką głupotę wejdzie w konflikt z prawem. Światła odblaskowe, same odblaski i światła rowerowe migające, widoczne z daleka nie są aż takim sporym wydatkiem. Czy warto targnąć się tak na swoje życie?