Podziurawiony dach, uszkodzone samochody, powybijane okna w budynkach i uszkodzone elewacje domów – to bilans uszkodzeń po niekontrolowanym wybuchu. Najbardziej ucierpiały cztery budynki stojące równolegle do głównej drogi, naprzeciw wyrobiska, na którym prowadzono odstrzały.
- Żeby pan widział, jakie głazy spadły na drogę. Niektóre miały po kilkadziesiąt kilogramów. Nietrudno sobie wyobrazić, jakie szkody może zrobić spadający z dużej wysokości kamień. Dobrze, że nikt akurat nie jechał. Na szczęście na czas odstrzałów pracownicy kopalni zamykają drogę z dwóch stron, ale ci, co pilnowali szlabanów chowali się pod drzewa – mówi Tomasz Wawrzyniak.
Osiem dziur z jednej strony dachu, krytego eternitem i cztery dziury z drugiej. Do tego uszkodzony dach samochodu. Pan Tomasz nie wie nawet, jak szacować te straty.
- Miałem ściągać ten eternit i przykryć dach blachodachówką, tak jak sąsiad obok. Niech pan patrzy, jak mu dach poharatało – dodaje T. Wawrzyniak. - Zdarzało się czasem, że jakiś mały kamień doleciał na podwórze, ale to były kamyki. A tu leciał grad kamoli!
W domu obok, w elewacji ocieplonej styropianem, sterczą jeszcze wbite kamienie. Można wyobrazić sobie z jaką siłą leciały. Wiele z nich ma bardzo ostre krawędzie.
- Mamy roztrzaskane okno połaciowe, a wszędzie tu przedziurawiło dach na wylot. Dopiero przy większej ulewie okaże się, czy mniejsze uszkodzenia trzeba będzie naprawiać, czy nie. Gdyby tak w tym czasie moja mama była na zewnątrz, a często sobie wychodzi przed dom na ławeczkę, to by ją zabiło. Mama ma kłopot z chodzeniem i nie zdążyłaby nawet uciec – opowiada Kazimiera Zyzak, która przyjechała w odwiedziny do swojej mamy i brata. Kobieta pokazuje nam złączenia ścian i sufitów w świeżo wyremontowanym domu. Wszędzie wyraźne, świeże ślady pęknięć.
Kierownictwo kopalni w Ogorzelcu nie wie, dlaczego doszło do tak dużego niekontrolowanego rozrzutu kamienia.
- Odpowiedzialność za szkody ponosi firma Maxam Polska, która wykonuje dla nas odstrzały. Współpracujemy z nią od wielu lat. To bardzo doświadczona firma, działająca na rynku europejskim. Okręgowy Urząd Górniczy prowadzi postępowanie w tej sprawie, a powołany rzeczoznawca zbadać ma zasady ruchu zakładu górniczego. Jego ekspertyza ma dać odpowiedź na pytanie, dlaczego wystąpiły takie skutki odstrzału. Jest mi przykro, że do takiej sytuacji doszło – wyjaśnia Jacek Borkowski, prezes kopalni „Ogorzelec”.
Więcej o tej sprawie czytaj w najbliższym wydaniu "NJ".
Komentarze (7)
chyba warto złożyć pozew zbiorowy o odszkodowanie .wcześńiej oszacowac straty przez rzeczoznawce.
No to mają nie za ciekawie. Ktoś z Maxam Polska źle wyliczył wagę ładunku lub źle zamontował ładunek, powinni też sprawdzić czy aby kopalnia się zbyt nierozrosła i nie przekracza minimalnej odległości od budynków mieszkalnych.
Tu krótki film na poruszany temat: http://www.youtube.com/watch?v=8qA8F2AEXW0&NR=1
To co opowiada Pan Berkowski w prasie i TV to bajki, jak np. że kopalnia zostanie przeniesiona w inne miejsce :P Ten kto zna górnicze opracowania wie, że mają funkcjonować dwie kopalnie równocześnie, z czego nowa ma ponad 13 razy większe złoże. Do tego wydobycie ma się niemalże podwoić!
Warto poczytać jaki wpływ na zdrowie ludzkie ma azbest, który się tam dostaje wraz z pyłem do powietrza.
Link tutaj: http://ogorzelec.pl.tl/PLIKI-DO-POBRANIA.htm
Tu krótki komentarz do tej sytuacji:
http://www.youtube.com/watch?v=F1aWCvED7KA
No i kopalnia "OGORZELEC" prowadzi konsultacje z mieszkańcami wioski. Pan Prezes rozmawia z każdym indywidualnie i proponuje mu śmieszne pieniądze. Wstydziłby się coś takiego organizować, chyba bardzo mu zależy na tym żeby "udobr***ć" wieśniaków i dorwać się do Pliszki, ale 500 zł to obraza. Chyba zapomina o tym, że dostał zgodę na wydobycie do 2050 r. i wkrótce zapewni jeszcze większe piekło dla mieszkańców.