W sobotę odbyła się już 11. edycja Olimpiady Malucha. – To najważniejsza impreza sportowa dla przedszkolaków – sportowców, może małych wzrostem, ale wielkich duchem – mówi Ireneusz Taraszkiewicz, dyrektor Międzyszkolnego Ośrodka Sportu w Jeleniej Górze. – Jednym z celów MOS-u jest to, aby promować kulturę fizyczną i sport wśród najmłodszych. Ale nie tylko o najmłodszych tu chodzi, na trybunach jest mnóstwo rodziców, babć, dziadków, znajomych. Dla nich to też lekcja sportu i rekreacji. Mam nadzieję, że będą to potrafili przenieść do życia codziennego.
W imprezie wystartowało aż 18 przedszkoli z Jeleniej Góry – publicznych i niepublicznych. Dzieci rywalizowały w sześciu konkurencjach. Zaczęło się jak na prawdziwej olimpiadzie – był hymn narodowy oraz zapalenie znicza olimpijskiego. Znicz zapaliły przedszkolaki z „Promyczka” – ubiegłorocznego zwycięzcy.
– Głównym celem takich imprez nie jest zajęcie pierwszego, drugiego, piątego czy ósmego miejsca – mówi dyrektor MOS-u. – Wszystkie dzieci dzisiaj wygrywają. Owszem, zostanie wyłoniony zwycięzca, ale wszystkie dzieci zostaną nagrodzone złotymi medalami, każde przedszkole otrzyma nagrodę niespodziankę. Dla nas najbardziej istotne są przeżycia emocjonalne. Tak, jak było w przysiędze wskazane: nie będę płakać po przegranej. Jak w życiu coś się nie uda, to nie należy się załamywać, tylko zrobić wszystko, by następnym razem się udało.
Dzieci bawiły się znakomicie, walczyły o jak najlepszy wynik w każdej konkurencji.
– Zabawa jest fantastyczna – przyznała Małgorzata Lara, wychowawczyni z Miejskiego Przedszkola nr 13 w Jeleniej Górze. – Dzieci są bardzo mocno zaangażowane. Przed samym turniejem niezbyt długo się przygotowywaliśmy, ale tu owocuje praca, jaką wkładamy już od grupy maluchów. Wszystko to, by osiągnąć sukces końcowy. Ten sukces to satysfakcja, radość i poczucie własnej wartości. Często w takich konkurencjach dzieci przełamują swoje zahamowania. Oby więcej było takich imprez.
Tradycyjnie już, organizatorzy wyłonili jedynie zwycięzcę olimpiady. Pozostałe przedszkola zajęły drugie miejsca. Tym najlepszym okazało się Niepubliczne Przedszkole „Kacperek”.
– Ćwiczyliśmy długo, zaczęliśmy z końcem listopada – przyznaje Anna Świerk z „Kacperka”. – Nie nastawialiśmy się na zwycięstwo, ale na to, żeby się dobrze bawić. Udało się i jedno i drugie. Dzieci na początku bardzo mocno to przeżywały, potem emocje ustały i z upływem czasu szło im coraz lepiej.
Komentarze (2)
Impreza bardzo udana :-) Dla dzieci super promocja sportu i zdrowego stylu życia ale przede wszystkim fajna zabawa :-)
Słusznie ML zauważa "Dla dzieci super promocja sportu i zdrowego stylu życia..."
To zadania Nas wszystkich ale przede wszystkim sanepidu - oświaty i promocji zdrowia - na soboty zaproszeń nie przyjmują? latają w dni robocze jak są poczęstunki a wpisują w działania własne - wstyd!!
jedna ma za dużo pracy: na bazarze, na który towar trzeba przygotować w domu w sobotę (a pozwolenie jest?),dodatkowo obsługa punktu - trzeba się urwać z jednej pracy do drugiej, by za Nasze środki dorobić, no i szkolenia zamiast w ramach zadań sanepidu to ...., a w zadaniach tej komórki pole do popisu jest.
Druga po teologii nie będzie sobie soboty psuła wyjazdami do miasta - inni to zrobią.
I brawa dla tych innych za pomysły, doskonałą organizację i nie oglądanie się na współdziałanie z sanepidem. Są ludzie, dla których mieć więcej znaczy jak być - być to zdrowo żyć - i fajnie, że szczepi się od najmłodszych lat ruch w zabawie.
Śliczne te Nasze pociechy!!!!