To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Kłopot z podwórkiem

Kłopot z podwórkiem

Urzędniczy oportunizm sprowokował konflikt między mieszkańcami kamienic przy ul. Wolności 52 i 54 a sąsiadami z Traugutta 1. Idzie o podwórko, którego większą część przekazano jako część wspólną kupującym mieszkania lokatorom z Traugutta. Dla mieszkańców kamienic przy Wolności oznacza to utrudnienia. Wspólne podwórko podzielone jest geodezyjnie na trzy działki i dorzucenie lokatorom z Traugutta działki przyległej do kamienicy przy Wolności nie wydaje się racjonalne.

Właściciel za oknem
Problem wyszedł przypadkiem, bo na wniosek lokatorów z Wolności usunięto zawadzający im żywopłot. Okazało się, że rósł na gruncie mającym swoich właścicieli. Ci, gdy się o tym dowiedzieli, zaczęli zabiegać o swoje właścicielskie prawa, choćby zakazując parkowania samochodów na swoim gruncie tym z Wolności (już kilkakrotnie interweniowała policja), czy usuwając pojemniki na śmieci.

- To nieuczciwe – mówi Zdzisław Nycz. – Kiedy wiele lat temu sprzedawano nam mieszkania jednoznacznie stwierdzono, że nie ma możliwości wykupu przyległego do budynków gruntu. Mamy więc wyłącznie współudział w gruncie wytyczonym po obrysie budynku. Teraz nie tylko okazuje się, że można sprzedawać mieszkania z gruntem przyległym, ale sprzedaje się także teren funkcjonalnie związany z inną kamienicą. Zupełnie już nie rozumiem, dlaczego najpierw nam nie zaproponowano takiej transakcji, na pewno chętnie byśmy z niej skorzystali. A tak naszym kosztem obdarowano kogoś, komu się to nie należało.

Jeszcze większe pretensje ma jedna z lokatorek kamienicy przy ul. Wolności 52, która kilkakrotnie prosiła o wydzierżawienie kilkunastu metrów gruntu przy kamienicy. – Moja mama jest ciężko chora. Ma 84 lata, porusza się tylko na wózku. Zabiegałam o ten kawałeczek gruntu, żeby zrobić dla niej ogródek i aby było można blisko wyjścia postawić samochód, tak żeby mamę łatwo wozić do lekarza. Odmówiono mi bez podania przyczyn, a teraz okazuje się, że ten teren sprzedano komu innemu i auto trzeba będzie stawiać na ulicy, może kilkaset metrów od domu. Tak się nie robi.

Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 7/11.

Komentarze (2)

Już od dawna dzielą działki jak chcą i dlatego większość mieszkańców ma problemy z kupnem od lat.

Kto to wszystko odkręci jak tam siedzą Ci sami nakręceni pozytywnie.

Na Okrzei jest ten sam problem szkoda słów będzie tak jak tutaj dojdzie do rozróby - to bedzie tak milionerzy z providenta ogrodzą swój teren i zero wjazdu i przejscia -porażka kraj .