Jest śledztwo w sprawie „Wodnika”

Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze wszczęła śledztwo w sprawie „spowodowania unieruchomienia urządzeń użyteczności publicznej odprowadzających ścieki do oczyszczalni z budynków położonych przy ul. Sobieszowskiej wskutek czego ścieki odprowadzane są do rzeki Kamienna, powodując zanieczyszczenie wody”.

To na podstawie doniesienia, które złożył szef stowarzyszenia bezrobotnych Janusz Jędraszko. Pisaliśmy o tym niespełna miesiąc temu. Chodzi o to, że ścieki odprowadzane z budynków osiedla nazywanego niegdyś PBRol trafiają prosto do rzeki Kamienna. Stało się tak po wyłączeniu lokalnej oczyszczalni ścieków, która stoi niezabezpieczona i niszczeje.

- W praktyce jest tak, że ścieki trafiają do szamba, które jest przez nas opróżniane. Jedynie nadwyżka z tych szamb trafia do Kamiennej – tak twierdził wówczas prezes Wodnika Wojciech Jastrzębski.

W tej sprawie jest niejasny jest też wątek płatności, które ponoszą mieszkańcy. Ludzie płacą rachunki za odprowadzanie ścieków do kanalizacji, podczas gdy trafiają one do szamba. Zdaniem prezesa nie ma to znaczenia, bo to „Wodnik” płaci za wypróżnianie tych szamb. - Jeśli śledczy uznają, że tak nie powinno być, zwrócimy ludziom opłaty do 3 lat wstecz – mówił Wojciech Jastrzębski.

O sprawie szeroko pisaliśmy w czerwcu.
Przeczytaj artykuł Wodnik niesłusznie pobiera opłaty?