To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Groźne zderzenie. Tam, gdzie zwykle

Fot. ROB

Volkswagen caddy wjechał w volkswagena passata kombi. Siła uderzenia była tak duża, że passat wpadł na chodnik i zatrzymał się na pobliskim budynku.

Do zderzenia doszło na feralnym skrzyżowaniu ulic Cieplickiej i Romera w Sobieszowie. – Kierujący vw caddy jadąc od strony Karpacza ulicą Cieplicką, chcąc skręcić w kierunku Piechowic wymusił pierwszeństwo nad kierującym vw passatem – relacjonuje młodszy aspirant Wojciech Tomaszewski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

 

Passat jechał ul. Romera w kierunku Piechowic. Samochód ten po odbiciu się od caddy wjechał na chodnik, ściął rosnący krzew i zatrzymał się na ścianie pobliskiego budynku.

 

Zderzenie wyglądało bardzo groźnie, w jednym z aut wystrzeliły poduszki. Na szczęście, żadnemu z uczestników nic się nie stało. Sprawca to kierowca caddy, 54-letni obywatel Niemiec. Jechał z rodziną, m.in. nastoletnimi dziećmi. Passatem kierował 33-letni mieszkaniec Jeleniej Góry.

 

Obaj kierujący byli trzeźwi. Sprawca zostanie ukarany mandatem karnym.

Na skrzyżowaniu Romera i Cieplickiej bardzo często dochodzi do wypadków i kolizji. Władze miasta zastanawiały się nawet nad reorganizacją ruchu w tym miejscu. Rozważano nawet możliwość budowy ronda. Póki co jednak, nic się nie zmieniło.

 

Policja apeluje do kierowców o rozwagę. - W przedświątecznej gonitwie jeździmy rozkojarzeni, brakuje nam refleksu. Lepiej zdjąć nogę z gazu, niż doprowadzić do nieszczęścia – mówi podinspektor Edyta Bagrowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.

IMG_0458.JPG
IMG_0460.JPG
IMG_0461.JPG
IMG_0463.JPG
IMG_0468.JPG
IMG_0472.JPG
IMG_0474.JPG
IMG_0477.JPG
IMG_0478.JPG
IMG_0484.JPG
IMG_0486.JPG
IMG_0490.JPG

Komentarze (10)

Święte słowa pani Edyty. Jak jadzie się wolniej,więcej jest czasu na myślenie i odpowiednią reakcję.

zniszczenia potężne, jeżeli wiemy, że Niemiec nie przekroczył prędkości 50km/h, to rodzi się pytanie, z jaką prędkością jechał mieszkaniec naszego wspaniałego miasta!

A jakie to ma znaczenie skoro dostał w bok? Jego prędkość nie wpłynęła na uszkodzenia Caddy.Zresztą te zniszczenia wcale nie są potężne, auta w testach rozbijane są przy prędkości 60km/h i wyglądają podobnie jeśli nie gorzej.

co za (...) ustalał tam ruch ? przecież (...) ich (...) mać pierwszeństwo powinno być od strony cieplickiej w kierunku piechowić a nie od (...) jakieś (...) uliczki !!!!! banda skończonych (...) odpowiada za organizacje ruchu.

Do cienia z 16:42 A właśnie że jest ważne z jaką prędkością jechał poszkodowany,a powinien 40km bo z taką prędkością powinien,i wtedy być może uniknął by zderzenia.Bezmózgi myślą że jak już są na głównej to hulaj dusza.Jeżeli przekroczył prędkość to powinien być ukarany jako współwinny.Cóż oto Polska właśnie,tyle że jeżdżący poprawnie płacą coraz to wyższe ubezpieczenie.

Nick wymyśliłeś sobie nieco nadęty, a i z tym myśleniem coś nie za bardzo... Po pierwsze jeśli uszkodzenia są duże a Caddy uderzyło w bok Passata to znaczy że wjechało na skrzyżowanie ze sporą prędkością. Po drugie skoro Passat dostał w bok tzn. że już był na skrzyżowaniu gdy doszło do zderzenia, gdyby było odwrotnie to Caddy dostałoby w bok. Tak czy inaczej o przyczynieniu się kierowcy Passata nie może być mowy. No i tak na koniec, może dla Ciebie to objaw braku mózgu, ale jak jest się na głównej to ma się prawo zakładać, że inni będą łaskawi to uszanować. W przypadku wymuszenia pierwszeństwa tłumaczenia, że pokrzywdzony jechał za szybko praktycznie nigdy nie skutkują.

Tam gdzie zwykle... Już myślałem, że przy hotelu "Las"

tam gdzie zwykle to na sygietyńskiego

brawo dla "cienia"- wystarczy pomyśleć. Kierowca candy nie widział tam znaku STOP!!!!! Twierdzi, że wczoraj też się w tym miejscu nie zatrzymał i nic się nie stało. Tym razem się nie udało. Kwestionował polskie znaki drogowe " kto wymyślił takie oznakowanie drogi głównej" cytat obywatela Niemiec.

ps: lat 31