To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Góra śmieci zniknie z krajobrazu

Fot. ROB

Nieczynne od pięciu lat wysypisko śmieci w Siedlęcinie zostanie zrekultywowane. MPGK rozstrzygnęło przetarg na to zadanie. Za rok na górze śmieci będą rosły krzewy i drzewka.

– To śmieci, które my, jeleniogórzanie, wyrzuciliśmy przez 20 lat – przyznaje Marcin Zawiła, prezydent Jeleniej Góry. – Wyprodukowaliśmy w tym czasie gigantyczną górę odpadów.

 

Wysypisko zostało otwarte w 1987 roku, zamknięto je w kwietniu 2007 roku. – Przez 20 lat tutaj były kierowane odpady z Jeleniej Góry i sąsiednich gmin, zostało tu złożonych niecałe 1,2 mln ton śmieci – mówi Michał Kasztelan, prezes MPGK. – Były składowane do takich wysokości, na jakie pozwalały przepisy. Wysypisko musiało zakończyć swoją działalność.

Jak mówi, jak na owe czasy, wysypisko było dość nowoczesne.

 

– Posiadało wszystko co potrzeba: własną oczyszczalnię ścieków, było uszczelnione, były rowy opaskowe, było odgazowywane – mówi prezes MPGK. – Wtedy mogliśmy się nim chwalić.

 

Wówczas jednak nie segregowano odpadów. – Myślę, że każdy kto kwestionuje segregację, wydaje mu się, że to nie problem, powinien tu przyjechać i to zobaczyć – mówi M. Zawiła.

MPGK rozstrzygnęło przetarg na rekultywację tego miejsca. Zgłosiło się 7 oferentów, najtańszą ofertę zaproponowała spółka CCS Cetco – 2,2 mln. złotych. Z tego z tego dotacja Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska to niecałe 800 tysięcy złotych. – Część pokryjemy z pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Gospodarki Wodnej i Ochrony Środowiska na 30 lat. Resztę – około 700 tysięcy złotych – dołożymy ze środków MPGK – mówi Michał Kasztelan.

 

Co zostanie wykonane za te pieniądze? - Skarpy zostaną zniwelowane, bo na dzisiaj są zbyt strome. Cała czasza zostanie przykryta warstwą odgazowującą grubości 15 centymetrów, na to pójdzie warstwa glebotwórcza grubości 40 centymetrów na skarpach i 45 centymetrów na wierzchowinie czaszy – mówi Paweł Przybyłowski z CCS Cetco. – Zostaną wykonane nasadzenia roślinności – krzaków, malin, jeżyn, leszczyny.

Przysypana odpadami zostanie też droga, którą wwożono śmieci na górę.

 

Pytanie, czy nasadzone jeżyny i maliny będą zdrowe dla ludzi? – Dobór roślinności został uzgodniony z prof. Krzysztofem Świerkoszem z Uniwersytetu Wrocławskiego, chodzi głównie o przyciągnięcie ptactwa w to miejsce – tłumaczy Marek Misior, który pełni nadzór inwestorski nad prowadzoną rekultywacją w imieniu MPGK. – Po spożyciu nic nikomu się nie stanie. Trzeba by było zjeść wagon malin czy jeżyn stąd, by metale ciężkie miały realny wpływ na nasze zdrowie.

 

Poza tym, teren stanie się nieużytkiem ekologicznym i będzie ogrodzony. Nie powinien być dostępny dla ludzi.

 

Rekultywacja ma potrwać do końca przyszłego roku. Jak mówi M. Kasztelan, byłe wysypisko będzie przez MPGK monitorowane przez kolejnych 30 lat.

 

Odpady jeleniogórzan obecnie wywożone są na wysypisko w Kostrzycy.

IMG_7032.JPG
IMG_7034.JPG
IMG_7036.JPG
IMG_7037.JPG
IMG_7038.JPG
IMG_7041.JPG
IMG_7043.JPG
IMG_7046.JPG
IMG_7047.JPG
IMG_7053.JPG
IMG_7057.JPG
IMG_7069.JPG
IMG_7074.JPG
IMG_7079.JPG
IMG_7081.JPG
IMG_7084.JPG
IMG_7085.JPG
IMG_7088.JPG
IMG_7091.JPG
IMG_7093.JPG
IMG_7097.JPG
IMG_7099.JPG
IMG_7106.JPG
IMG_7111.JPG
IMG_7112.JPG
wysypicho1sl0.jpg

Komentarze (2)

Zamiast zasypywać powinno się uruchomić zakład przetwórczy do odzysku surowców. A może to będzie strategiczny magazyn na ciężkie czasy.

Trzeba zrobić zciepe na nowy sweterek dla szefa ,ciągle w tym samym ,a kiedy prać.

Dokładnie. Odgazować i zasypać. A za parę lat będzie krzyk, że bomba ekologiczna i trzeba będzie rozkopywać. Cała robota pójdzie na nic.
Jesteśmy zbyt biedni, żeby bawić się w takie pierdoły. Trzeba to zrobić raz i porządnie, żeby do tematu nie wracać.