Jakie zdziwienie musiało się pojawić na twarzach funkcjonariuszy, kiedy po południu wtargnęli na teren prywatnej posesji małej miejscowości. Na miejscu oprócz gotowej linii produkcyjnej nielegalnego tytoniu, maszyny do jego cięcia i suszenia, znaleźli gotowe samoprzylepne etykiety z nazwą jednej ze znanych firm tytoniowych i sporą gotówkę. 1,5 tonu tytoniu było przechowywane w liściach lub rozdrobnionej formie, a spirytus bez polskich znaków akcyzy w baniakach i plastikowych butelkach. Tytoń pochodził najprawdopodobniej z Mołdawii. Towar trafiał na targowiska. Mógł być też rozprowadzany wśród wrocławskich pseudokibiców. W związku z tym zatrzymane zostały cztery osoby, w tym jedna kobieta, wszyscy w wieku od 35 do 56 lat z powiatu wrocławskiego i oleśnickiego. Byli powiązani ze środowiskiem wrocławskich pseudokibiców. Straż Graniczna szacuje, że straty z powodu braku podatku akcyzowego i VAT sięgają nawet 1,5 milion złotych.
Komentarze (6)
Jak mogli być zdziwieni, skoro dostali "cynk" i wtargnęli? Chyba, że zobaczyli, że "tego" jest tak mało
Wzieli by się wkońcu za grube ryby... jeżdżą merolami audicami najnowszymi a zaden nigdzie nie pracuje...dziwne co nie
Ato dobre państwo straciło 1,5 mln złotych za 1.5 tony tytoniu,to znaczy że za kilogram tytoniu 1000pln ?. ZACZYNAM UPRAWIAĆ !!!
I znów Długołęka....
Czy to taki gigantyczny przemyt?? Przez granice polsko ukraińską codziennie jest przemycanych kilkanaście tirów za łapóweczki !!!