Festiwal ZOOM – hotel opanowany przez ekipy filmowe

- Nagrywamy film o miłości, ale fabuła będzie zróżnicowana – zaznacza Ola Bujarska z Wrocławia, uczestniczka warsztatów. Ekipę zastaliśmy przy windach. - Uwaga – akcja – powiedziała Ola. Po chwili na scenie pojawiły się dwie kobiety z walizkami, które wsiadły do windy. Powitał je boj hotelowy, który odebrał od nich bagaże.

- To tylko jedna ze scen, wczoraj kręciliśmy inne w pokoju – mówi Ola. O czym będzie ich film? - Dwie blondynki przyjeżdżają do hotelu. To lesbijki. Ich pobyt jest pełen nieoczekiwanych i zaskakujących sytuacji – wyjaśnia.

W grupie są nie tylko Polacy, ale i Czeszki i Węgier. Pracują pod okiem czeskiego reżysera Martina Svomy.
Opuszczamy ekipę i jedziemy windą na pierwsze piętro. Drzwi otwierają się i.... jesteśmy na planie innego filmu a operator ma wycelowaną kamerę prosto na nas. Tu także jest międzynarodowe towarzystwo.

- Ten film to część naszej etiudy o pięciu żywiołach i przedstawia piąty żywioł, czyli miłość – wyjaśnia Joanna Tarko, którą z kolei zastajemy w korytarzu. Jest operatorem kamery. - Jest trochę pracy, ale atmosfera jest w porządku. Świetnie się pracuje, mamy międzynarodowe towarzystwo – mówi Joanna, która nakręciła już kilka filmów.

Ola Bujarska przyznaje, że barierę językową można łatwo przełamać. - Rozmawiamy, trochę po polsku, po czesku, angielsku – mówi. Dla niej to pierwsze zderzenie z filmem. - Pracujemy z osobami, które na co dzień mają styczność z filmem. Można się od nich wiele nauczyć – mówi.

W kinie Marysieńka natomiast jeszcze jutro od rana będą trwały bloki konkursowe. Jurorzy mają już pewne przemyślenia, kilka filmów bardzo się podobało. Nie chcą jednak zdradzać tytułów dopóki nie obejrzą wszystkich konkursowych propozycji. Program festiwalu znajduje się TUTAJ.