To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Emerytura do zwrotu

Emerytura do zwrotu
Pani Waleria zamierza zwrócić ZUSowi wybrane pieniądze jeszcze dzisiaj

Oddania omyłkowo przesłanej emerytury domaga się od pani Walerii Mączki Zakład Ubezpieczeń Społecznych, który w niemal miesiąc po śmierci jej męża przesłał na wspólne konto 1186,77 złotych. – Niestety jako współwłaściciel konta mam prawo tylko do połowy kwoty, którą niezwłocznie oddam, a żeby odzyskać z banku pozostałą część muszę założyć sprawę spadkową – ubolewa wdowa, która jak podkreśla nie zamierza płacić za ewidentny błąd ZUSu.

- Mąż zmarł 19 września. Zaraz po jego śmierci wyciągnęłam większość pieniędzy ze wspólnego konta i zapomniałam o banku do momentu … kiedy otrzymałam w ubiegłym tygodniu list z ZUSu – wspomina pani Waleria.

 

W przesłanym do jeleniogórzanki piśmie ZUS żąda zwrotu omyłkowo przesłanej emerytury w kilka tygodni po pogrzebie jej męża.

 

- Wierzyć mi się nie chciało, że potrafili przelać pieniądze po tym jak zdążyli już wypłacić zasiłek pogrzebowy zakładowi– mówiła wdowa, która natychmiast po tym udała się do banku. - Chciałam wyciągnąć te pieniądze i oddać ZUSowi, ale bank odmówił mi wypłaty, bo konto zostało już zablokowane. W końcu udało mi się pobrać z tytułu współwłasności połowę sumy jaka była na koncie. Prawa do pozostałej połowy niestety mi odmówiono i polecono założyć sprawę spadkową – wyjaśnia pani Waleria. Chcę zwrócić ZUSowi pieniądze, które mi się nie należą, ale nie mogę.

 

Emerytka nie zamierza zakładać sprawy sądowej. Jak tłumaczy nie chce ponosić żadnych kosztów sądowych, bo po pierwsze jej na to nie stać. Dostaje zaledwie 1300 złotych emerytury miesięcznie, a po drugie nie widzi w tym żadnej swojej winy.

 

- Skoro zawinił ZUS, to niech on domaga się tych pieniędzy bezpośrednio od banku – żąda pani Waleria, która zapowiedziała niezwłoczne oddanie zakładowi połowy emerytury. 

 

Tymczasem ZUS powołuje się na wewnętrzne procedury i wyjaśnia, że zlecenia wypłaty emerytury następują z kilkunastodniowym wyprzedzeniem. W podobnej jak pani Waleria sytuacji znajduje się znacznie więcej osób. - Radzę natychmiast oddać połowę pobranej emerytury męża np. w siedziebie ZUSu, a odzyskaniem reszty ZUS zajmie się już na własną rękę w porozumieniu z bankiem - tłumaczyła pracownica ZUS.

 

Więcej szczegółów na ten temat znajdziecie w przyszłym numerze "Nowin Jeleniogórskich".

Komentarze (2)

ZUS złodzieje i tyle-to powinno zostać już dawno zlikwidowane!! Echhhhhh :(

za błędy urzędników nie powinien odpowiadać ich klient - dopiero kiedy sami zaczną odpowiadać za swoje buble zaczną rzetelnie pracować.
Co za idiotyzm jedni blokują inni żądają - to co staruszka ma iść i ukraść?
zawiódł system ZUS jak wypłacili pogrzebowe kobieta ma prawo nie znać przepisów - a oni - ZUS powinien mieć wewnętrzny system przekazu informacji - STARUSZKA ZGŁOSIŁA ŚMIERĆ MĘŻA TERAZ ZUS WINIEN PRZEPROSIĆ ZA ZAMIESZANIE I NIE NĘKAĆ ... - ZADOŚĆUCZYNIENIEM WINNO BYĆ ZA STRES ODEJŚCIE OD ŻĄDAŃ!!! TO BY SZYBKO USPRAWNIŁO PRACĘ Z DOSKONAŁYM PRZEPŁYWEM INFORMACJI I ODROBINY WYSIŁKU ROSZCZENIOWYCH URZĘDASÓW
DLACZEGO TO MY KLIENCI ZAWSZE MUSIMY UDOWADNIAĆ, ŻE W URZĘDACH NIE WSZYSCY PRACUJĄ NA SWOICH MIEJSCACH - BRAKOROBY... W TYM POTWIERDZAJĄCE NIEPRAWDĘ...