- Rąbnąłem go samym środkiem zderzaka. Zwierzę musiało mocno dostać, ale zdołało się podnieść i uciekło na drugą stronę jezdni - opowiada jeleniogórzanin.
Oberwany przód auta, zbite halogeny, lekko wgnieciony błotnik, uszkodzona chłodnica i mocno zadrapane tylne, prawe drzwi - to uszkodzenia audi po zderzeniu z dzikiem.
- Rozmawiałem z myśliwymi i mówili mi, że na drugi dzień znaleziono padłego, rannego dzika kilkaset metrów od miejsca, gdzie mi wyskoczył na jezdnię. Ale gdy zapytałem, czy związek łowiecki wypłaci mi odszkodowanie, to powiedzieli, że oni za zwierzynę nie biorą odpowiedzialności - dodaje W. Freindorf.
Według szacunków jeleniogórskiej policji, w okresie jesiennym do zdarzeń drogowych z udziałem dzikiej zwierzyny dochodzi średnio 2-3 razy w miesiącu. Niedawno dziki wybiegły wprost pod koła radiowozu.
Cały artykuł w najnowszych „Nowinach Jeleniogórskich” nr 53/2008r.
Komentarze (11)
BIEDNY dzik! Panu wcale nie współczuję. Każdy tak mówi, że jedzie tylko 50 km/h. Bzdury.
Pożałował facet na AC - więc pretensje do kogo ?? Chyba tylko do węza w kieszeni !!
A co do tego ma prędkość? Dzik był na drodze!!! Jako "eko" jesteś podejrzany o brak szarych komórek.
Ciekawostka. Zabity dzik jest myśliwych, żywy skarbu państwa, a szkoda od dzika jest niczyja.
Ale nie musi tak być, jeśli na tym odcinku drogi nie ma znaku ostrzegającego przed dzikimi zwierzętami, można próbować odzyskać odszkodowanie od administratora drogi
ten pan mógł jechać z prędkością 90 km/h a za szkodę zapłacą myśliwi. W-g kodeksu drogowego jezdnia jest dla pojazdów.
a co to pastowany kaban na spacer nie moze wyjsc za malo dzikow a za duzo samochodow
Nie wierze w słowa dziadka! Mi ostatnio uderzył dzik w auto koło Juventuru, predkość auta wynosiła 40km/h dzik pobiegł sobie dalej śmiało a mojemu samochodzikowi nic sie nie stało poza oderwaniem sie tablicy rejestracyjnej.Wiec co to za audi co z haniebną predkocią zabija dzika doznając tak wielce rozmiarowych szkód?
WŁADEK TO TY JESZCZE ŻYJESZ BUCU :evil:
Władek zmarł 22.03.2012r po tym, jak nie wybudził się po operacji... :(