– Było o włos od tragedii – mówi starszy kapitan Andrzej Ciosk, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Jeleniej Górze. Do zdarzenia doszło w środę po południu w jednym z mieszkań na ul. Uroczej. 7-letni chłopiec kąpał się. W pewnym momencie zasłabł. Na szczęście, w porę do łazienki wszedł któryś w domowników i zauważył, że dziecko traci przytomność. Na miejsce wezwano pogotowie i straż pożarną. – W łazience znajdował się gazowy podgrzewacz wody, a kratka wentylacyjna była zamknięta. Czujnik tlenku węgla wskazał 500 ppm – mówi Andrzej Ciosk. Dopuszczalna norma to poniżej 30 ppm.
Dziecko oraz pozostali domownicy zostali przewiezieni do szpitala. Na szczęście, nic im się nie stało.
To nie jedyne zgłoszenie tego dnia. – Czad wydobywał się także w jednym z mieszkań przy ulicy Chełmońskiego w Jeleniej Górze. Na szczęście, nikt w tym mieszkaniu nie przebywał – mówi starszy kapitan Andrzej Ciosk. Strażaków wezwała sąsiadka, bo w mieszkaniu tym był czujnik czadu, który włączył się.
Strażacy apelują do mieszkańców, by nie zasłaniali kratek wentylacyjnych. Radzą też, by zaopatrzyć się w czujniki tlenku węgla. – To wydatek rzędu kilkudziesięciu złotych a może komuś uratować życie – mówi oficer prasowy straży.
Komentarze (2)
co roku te same misiu*eni.....e i tak durnie sie truja!!!!!!!!!!