To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Droga

Droga

W Wielki Piątek spojrzeć na Golgotę i podświetlić ją laickim światłem. „Droga Krzyżowa bez Boga jest tylko socjologicznym obrazkiem nieszczęść człowieka” - dowodzą jedni. „Do współczesnych ludzi trzeba mówić językiem, który znają. Wtedy może zamyślą się przy jakiejś stacji” - twierdzą inni. Każdy ma inną Drogę do przejścia. I inne stacje, które zapraszają, czy wręcz zmuszają, do zatrzymania. Do postawienia pytania: po której stronie ja jestem?

Stacja pierwsza. Skazany na śmierć.

Młody człowiek wiele lat temu przyszedł do redakcji w Wielki Czwartek.

- Pani Mario, powiedział, to się w głowie nie mieści, oskarżono mnie – Maria Suchecka pracowała wówczas w „Nowinach Jeleniogórskich”. Poznała setki losów ludzkich. Tego młodzieńca zapamiętała dobrze. Może dlatego, że czas był symboliczny i słowo „winien!” zabrzmiało jak bicz. Świadkowała potem na rozprawie. Uwierzyła w jego niewinność. Ale sąd uznał go winnym molestowania nieletnich. Odsiedział wyrok. Młodzieniec w miejscu pracy naraził się żonie milicjanta. Spirala niechęci zaczęła narastać. To doprowadziło go przed oblicze sądu.

-Sąd uwierzył oskarżycielom – podaje fakty Maria Suchecka - Młodzieniec zapłacił zdrowiem i śmiercią społeczną. Wyszedł z więzienia. Wyjechał do innego miasta. Podniósł się, ale swojej pozycji już nigdy nie odbudował. Do dziś mam z nim kontakt. W naszym kraju, kiedyś i dziś, łatwo przychodzi nam etykietowanie ludzi: „dziwkarz”, „gej”. W obieg puszcza się oskarżenia. To przywiera, aż wyczerpie się wątek, bo w obiegu społecznym pojawił się nowy.

 

Stacja druga. Bierze krzyż na swe ramiona.

Elżbieta była w czwartym miesiącu ciąży z czwartym dzieckiem, kiedy rutynowe badania wykryły raka szyjki macicy.

-Zaufała Bogu. Nie zgodziła się na zabieg, który mógł narazić życie nowopoczętego dziecka – opowiada bratowa Elżbiety – Sześć lat temu, 29 listopada, w siódmym miesiącu lekarze bezpiecznie rozwiązali ciążę. Elżbieta powitała dziecko, pożegnała dziecko, poddała się operacji. Zawierzyła Bogu, wzięła krzyż na swoje ramiona. I wygrała ze śmiercią.

 

Więcej w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 15/14.