Później sprawy potoczyły się błyskawicznie. Okulista dał skierowanie do neurologa ponieważ podejrzewał, że to nie wina wady wzroku. Diagnoza neurologa brzmiała jak wyrok śmierci. Aneta ma guza mózgu. Po trzech dniach była już z mamą w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.
Aneta uczy się dobrze, chodzi do szkoły w Rakowicach. Dyrekcja zastanawia się, co teraz zrobić żeby nie musiała powtarzać roku ponieważ zachorowała pod koniec semestru. Dziewczyna brała też bardzo aktywny udział w życiu swojej wsi. Była rusałką, miała jechać z sołtysową do Krzyżowej na Krajowy Kongres Odnowy Wsi. - Szyła już nawet sobie specjalna sukienkę, niestety nie pojechała, od ponad trzech tygodni leży w szpitalu – dodaje Mariola Szczęsna.
Lekarze sami nie wiedzą co tak naprawdę dolega Anecie. Zobaczą dopiero jak otworzą jej głowę, czyli podczas operacji. Jej szczęście jest takie, że trafiła do prestiżowej kliniki w Polsce, i to bardzo szybko bez kolejek. Z dziewczyną jest jej mama. Rodziców nie stać na szpitalny hotel, więc mama Anety śpi na podłodze szpitalnego korytarza.
Rodzina Żurków z Mojesza żyje skromnie. W domu jest skromnie, ojciec i matka nie pracują, utrzymują się z zasiłku, mają sześcioro dzieci. Rodzina żyje w dwóch pokojach razem z kuchnią. Zaczyna im brakować pieniędzy. Nie chodzi już o to, że mama Anety nie ma gdzie spać, ale zaczyna jej brakować na jedzenie. Każdego dnia jest jeszcze gorzej.
Aneta operację miała przejść już kilkanaście dni temu, poprzedzoną kuracją sterydową. Niestety młody organizm dziewczyny źle zareagował na sterydy i spuchły jej bardzo dziąsła, więc potrzebny był zabieg stomatologiczny.
Mieszkańcy Mojesza nie zostawili rodziny Żurków samych sobie. Zawiązali komitet, „skrzyknęli się” i pomagają jak tylko mogą. Do komitetu weszli Zdzisław Żurek, właściciel agroturystyki w Mojeszu, kierowniczka sklepu „Szachownica”, w Lwówku Śląskim i Mariola Szczęsna. Wspólnymi siłami i za pomocą mediów chcą zbierać materiały budowlane, które będą przeznaczone do remontu pokoju Anety. - Jak Anetka wyjdzie ze szpitala musi mieć swój pokój, w którym zamieszka – dodaje Mariola Szczęsna.
Taki pokój miałby być w nieużywanym pomieszczeniu jej rodzinnego domu, ale wymaga to gruntownego remontu. Do tego dochodzi też sprawa rehabilitacji przez, którą będzie musiała przejść Aneta jak wyjdzie ze szpitala. Udało im się zdobyć już regipsy.
- Jeśli ktoś mógłby nas wesprzeć finansowo lub w postaci jakiś materiałów budowlanych, ewentualnie przekazać jakieś meble, bardzo prosimy o kontakt – mówi Mariola Szczęsna. - Mój numer telefonu to 509-29-99-77, a numer do wujka Anety to: 669-69-69-08.
Komentarze (6)
Trzymaj się Anetko. To nie wyrok. Neurochirurgia stoi w Polsce na wysokim poziomie, przekonał się o tym mój mąż który wrócił do pełni sił po operacji guza mózgu!Trzymaj się kochana.
Współczuję. Mam raka piersi (jestem mężczyzną, 21 lat) i też myślałem, że to wyrok ale jeszcze żyję.
to dawajcie jakiś koncert charytatywny - najlepsza opcja moim zdaniem
Anetko. Moja ś.p. Mama we wczesnych latach 60-tych miała operację glejaka mózgu, wyszła bez szwanku,cieszyła się życiem, zmarła 10 lat później na inną chorobę. A technika była nieporównywalna do obecnej, diagnozowano tylko za pomocą rtg.Trzymaj się.
Prosze podac numer konta bankowego , bo sa ludzie z zagranicy ktorzy chetnie
wplaca pieniazki .
Stowarzyszenie "Srebrna Dolina" Mojesz w tytule: "Pomagam Anetce"nr konta: 53 1020 2124 0000 8402 0134 0983 NUMER DO PANI SOŁTYS Z MOJESZA: to 509-29-99-77