
W poniedziałek zakończył się proces w tej głośnej sprawie. Prokurator żądał dożywocia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po upływie 35 lat, natomiast pełnomocnik dziewczynki – po upływie 50 lat. Obrońca oskarżonego chciał kary 15 lat więzienia.
– Czyn jest zbrodniczy i potworny – powiedział sędzia Andrzej Żuk, uzasadniając wyrok. Dowodził, że oskarżony działał świadomie. Zaplanował tę zbrodnię, gdyż m.in. przygotował siekierę, wziął ją ze sobą wychodząc z domu. Co prawda nie zaatakował pracownika urzędu pracy, jak planował, ale wyładował swoją frustrację na 10-letniej dziewczynce, czyli osobie bezbronnej. To, zdaniem sądu, zasługuje na zakwalifikowanie tego czynu jako zbrodni ze szczególnym okrucieństwem.
Sąd skazał Samuela N. na dożywocie, pozbawił go praw publicznych na okres 10 lat. Zastosował też karę zadośćuczynienia na rzecz rodziców w wysokości 2 razy po 100 tysięcy złotych. Ten ostatni składnik wyroku – jak zresztą podkreślił w uzasadnieniu sędzia Andrzej Żuk – ma jedynie wymiar symboliczny.
Sąd uznał, że nie ma potrzeby zwiększenia okresu, po którym oskarżony będzie mógł ubiegać się o przedterminowe zwolnienie. Zgodnie z prawem, nastąpi to po 25 latach odsiadki.
– Nie zmieniając bardzo negatywnej oceny czynu oskarżonego trzeba podkreślić, że u podstaw tego czynu leżały zaburzenia, które mogą być poddane długotrwałemu leczeniu – uzasadniał sędzia Żuk. – Jeżeli ta terapia doprowadzi do poprawy stanu psychicznego oskarżonego, to może się okazać, że po upływie ćwierć wieku być może będzie mógł powrócić do społeczeństwa.
Podkreślił, że nie oznacza to, że po 25 latach Samuel N. wyjdzie na wolność, a jedynie będzie mógł się o nie ubiegać i że szanse na takie warunkowe zwolnienie są mimo wszystko niewysokie.
Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca oskarżonego adwokat Jerzy Lachowicz zapowiedział, że zostanie złożona apelacja. Obrona bowiem w poniedziałek jeszcze przed zamknięciem postępowania domagała się sporządzenia dodatkowej opinii biegłych w sprawie stanu psychicznego oskarżonego. Jedna taka opinia została sporządzona, ale... – uważamy, że wbrew temu co powiedział sąd, biegli nie odpowiedzieli w niej na wszystkie nurtujące nas pytania – dodał.
Samuel N. w trakcie tego procesu nie wyraził skruchy. Wyrok przyjął z kamienną twarzą. Potwierdził ruchem głowy, że zrozumiał wyrok. Wypowiedział się tylko w sprawie dalszego stosowania wobec niego aresztu. To w zasadzie formalność w przypadku groźby wysokiego wyroku. Samuel N. powiedział jednak, że domaga się... uchylenia aresztu. Sąd nie uwzględnił jego wniosku.
Komentarze (1)
Sprawiedliwy wyrok. Jedyne zastrzeżenie -nie chcę utrzymywać tego człowieka, chcę aby miał pracę-ciężką,bardzo ciężką,ale popłatną,po to,by zarabiał na swoje utrzymanie i dopomagał finansowo Rodzicom zabitej przez niego dziewczynki.