Diety radnych formalnie są „rekompensatą zarobków utraconych w związku z pełnieniem funkcji radnych”. Ich najwyższe możliwe stawki określa rozporządzenie rady ministrów o maksymalnych dietach przysługujących radnemu. Wysokość zależy od wielkości gminy. Najwięcej może zarobić radny w gminie powyżej 100 tys. mieszkańców – 2684,13 zł. W gminie takiej jak Karpacz, czyli do 15 tys. mieszkańców maksymalne diety wynoszą 1342 zł w przypadku przewodniczącego rady, 1275 zł dla wiceprzewodniczącego rady, 1207 zł dla przewodniczącego komisji, 1073 zł dla wiceprzewodniczącego komisji i 1007 zł dla szeregowego radnego.
Właśnie do tych maksymalnych kwot podnieśli sobie diety radni w Karpaczu. Z tą uwagą, że podwyżki nie dotyczą prezydium rady – radni pełniący te funkcje maksymalne stawki mieli już poprzedniej kadencji. Szeregowi radni będą teraz co miesiąc otrzymywać diety o 132 zł wyższe.
W tej samej uchwale karpaccy radni wprowadzili też jednak zmianę, która bardziej spodoba się wyborcom. Zdecydowano o potrącaniu części diety za każdą nieobecność na posiedzeniu rady lub komisji. Jednostkowe potrącenie, to 15 proc. za nieobecność na sesji i 10 proc. za nieobecność na komisji, a maksymalne potrącenie w miesiącu określono na 25 proc. (na więcej nie pozwala rozporządzenie rady ministrów). Nie ma znaczenia, czy nieobecność jest usprawiedliwiona. W Karpaczu wcześniej potrąceń nie było.
Tobiasz Frytz, przewodniczący rady w Karpaczu informuje, że projekt uchwały zgłosiła grupa radnych (nie była to więc inicjatywa odgórna) i był on normalnie procesowany. Zwraca przy tym uwagę, że być może istotniejszym elementem tych regulacji, są potrącenia za nieobecności, bo w poprzednich kadencjach absencja na sesjach i komisjach nie była niczym wyjątkowym. (Na sesji, na której głosowano uchwałę, też trzech radnych nie było).
To samo podkreśla wiceprzewodniczący tego gremium, Grzegorz Kubik, który był w gronie ośmiu radnych zgłaszających projekt uchwały. Tłumaczy, że nieobecności (zwłaszcza niektórych) radnych były wręcz plagą; czasami uniemożliwiały sprawne obrady. I dyscyplinowaniu wybrańców służy przede wszystkim nowa uchwała. A podwyższone diety, to przeciwwaga dla kar. Skutki finansowe dla budżetu gminy nie będą znaczące. Ba, jeśli radni (niektórzy) nadal będą mieć taką frekwencje, jak wcześniej, może się okazać, że koszt diet będzie niższy. Ponadto wysokość diet nie była regulowana od 2007 r., a przez minionych dziesięć lat zarobki Polaków znacznie wzrosły, czas więc było urealnić rekompensaty. Do tego burmistrz Karpacza ma maksymalne możliwe wynagrodzenie, dlaczego radni mieliby mieć mniej….
Oczywiście Karpacz nie jest jedyna gminą, gdzie podniesiono diety radnych. Wiele też jest takich, gdzie nie trzeba nic podnosić w nowej kadencji, bo już w poprzedniej radni korzystali z maksymalnych stawek.
Komentarze (14)
widziałam całą tą awanture na fejsbuku. najciekawsze jest to ze rozpętał ją były radny karpacza który sam rzadko kiedy bywał na tych sesjach. o co więc tu chodzi?
No korytka się pasą, a dopiero co ich wybrano. A gdyby tak diet w ogóle nie było? Który plastuś chciałby piastować stanowisko?
Wielu by chciało! Istota zysku kogoś kto jest radnym jest dostęp do informacji przed innymi. Tak potem tworza sie fortuny i biznesy. Oczywiście kasą nikt rozumny nie wzgardzi, ale to taki dodatek do władzy i wiedzy.
Dlaczego pan redaktor nie odniósł się do poprzej chwały Rady Miejskiej, jeżeli podaje się dane to należałoby sprawdzić jak było i jak jest
Tylko dieta przewodniczącego rady pozostała bez zmian.
diety wzrosły prawie o 280 zł a nie o 132 także nikt nie straci, nawet jak nie będzie obecny na komisji i sesji, bo otrzyma dietę w poprzedniej wysokości. Autor artykułu nie odrobił lekcji, bo podwyżka diet, co prawda niewielka, była w 2017 albo 2018 roku. Dieta do max wys. około 1342 zl jest dla miast do 15 tys mieszkańców a w Karpaczu jest niecałe 5 tys. i radni nie powinni pobierać max. stawki.
Wróc do 1 klasy podstawówki i weź liczydło.
Pieniądze na podwyżki są dla radnych. I jakoś wszyscy zgodni. Kasa jednoczy, jak widać. No budżetówka poza lekarzami, policjantami , pielęgniarkami i nauczycielami, dla których co roku coś tam kapie- klepie już 10 rok bidę. Bo od blisko 10 lat zero podwyżek dla tych ludzi.
Dlaczego 2000 u nauczyciela to ubóstwo, a u pracownika np MOPS to dobrobyt ? ja nie wiem. Może ktoś wie ?
Słuszne kasa jednoczy zwłaszcza w Piechowicach. Radni udzielili poparcia nowy burmistrz przystał na maksymalne diety radnych a oni mu maksymalne wynagrodzenie. Nic tak nie jednoczy jak wspólny kredyt lub wspólny interes jak zrobić skok na kasę brawo
Jak pogonią deweloperów to jeszcze im dołożymy.
Pogonią. Już niedługo skończy sie deweloperskie eldorado
Zamiast diety dac bony do najbliszego baru...mlecznego albo stołowki szkolnej
Do pracy przychodzi sie najedzony a nie zeby cos zjeśc
Nie bądź taki hojny z tymi bonami. Zamiast nich powinni dostać po bananie ^_^
Najwięcej skorzystał radny Kubik.
W Gminie Janowice Wielkie byli bardziej zainteresowani podwyżką diet radnym i pensji wójta. Był to sam początek nowej kadencji. Jeszcze się nie wykazali , ale tak dla zachęty chyba, czy chceci zysku :(