By nadać życiu sens
„Studia skończone, praca rozpoczęta, mniejsze lub większe sukcesy osiągnięte. I co dalej? Padło pytanie na jednym ze spotkań. Wraz z grupą przyjaciół zaczęliśmy się zastanawiać, co zrobić, by nadać życiu większy sens…” - tak pisze o sobie grupka przyjaciół, która pod koniec 2010 roku założyła Stowarzyszenie Skalny Most. Większość jest jeszcze przed trzydziestką, głównie z Jeleniej Góry. Pedagodzy, nauczyciele, miłośnicy gór. Oficjalnie jest ich około dwudziestki, ale najprężniej działa tylko ósemka. Mówią, że w pojedynkę byłoby im znacznie trudniej, nie tylko formalnie, także psychicznie.
„Z nimi jest jakoś luźniej”
„Poprzez aktywność ruchową, gry zespołowe i integracyjne, wypady w góry chcemy nauczyć dzieci działania razem, pokazać im, że istnieje również życie poza ośrodkiem„ – piszą na swojej stronie założyciele Skalnego Mostu.
- Jest fajnie. Trochę się trzeba nachodzić, ale to zawsze lepiej niż zostać w „Dąbrówce”. W ośrodku nie jesteśmy ze sobą tak blisko. Na wyjazdach bardzo się integrujemy – mówi 15-letni Kamil, który choć na co dzień nie może się rozstać z konsolą psp, już marzy o kolejnej wyprawie. – Z nimi można porozmawiać na każdy temat, nie tak jak z wychowawcami. Z nimi jest jakoś luźniej – dodaje Kamil.
Cały artykuł przeczytasz w Nr 24 "Nowin Jeleniogórskich".
Komentarze (2)
wszystko fajnie tylko dlaczego ja jako samotna matka nie mogę liczyć na wsparcie państwa w wychowaniu swoich dzieci,pracuję, nie otrzymuję alimentów bo jestem rzekomo za bogata, nie stać mnie aby pójść z dziećmi na wycieczki czy na kupno psp, jak to jest, dzieci w domu dziecka mają wszystko no i jeszcze ich utrzymanie wynosi około 2500zł, a mi nie chcą przyznać marnego zasiłku rodzinnego 100zł, nie stać mnie na korepetycje , dodatkowe nauczanie językow obcych itd.
2i pół tysiąca? Katolickie domy dziecka dostają około 7000 zł.Wszelkie caritasy,czysty pieniądz,pracownicy cywilni zarząd sukienkowy.