Długa kolejka po własne M

Według wstępnego wykazu, 11 rodzin ma w tym roku otrzymać mieszkania komunalne a 31 – socjalne.

– Zgodnie z obowiązującymi przepisami Wydział Gospodarki Mieszkaniowej przygotował te listy – mówi Mirosława Dzika, zastępca prezydenta Jeleniej Góry. – Do piątku przyjmowaliśmy odwołania od tych decyzji. Teraz – zgodnie z ustawą – przygotowaną listę oraz komplet odwołań otrzymają członkowie Społecznej Komisji Mieszkaniowej, pracującej pod kierownictwem radnej Grażyny Rehlis. W komisji jest czwórka radnych i trójka urzędników, desygnowanych przez prezydenta.

Możliwe więc, że kilka odwołań zostanie uwzględnionych i wykaz osób do podpisania umowy powiększy się. Na początku marca komisja podejmie w tej sprawie ostateczną decyzję. Osoby znajdujące się na ostatecznym wykazie otrzymają od miasta propozycję mieszkań do zasiedlenia. Jeśli mieszkanie im nie odpowiada, mogą się nie zgodzić. Otrzymuje się do trzech takich propozycji. Jeśli się nie przystaną na żadną z nich, zostają skreśleni z listy. Mogą też otrzymać mieszkanie do remontu, jeśli wyrażą na to zgodę.

To jednak niewiele w porównaniu z potrzebami. Jak potwierdziła nam Zofia Janocha, naczelnik Wydziału Gospodarki Mieszkaniowej, w urzędzie jest około 3 tysięcy podań od osób, które chcą mieszkanie komunalne lub socjalne. Czas oczekiwania wynosi 10 lat.

Naczelniczka mówi, że ubiegły rok był lepszy i przyjęto więcej rodzin, ale to dlatego, że do zasiedlenia był budynek socjalny przy ul. Wyczółkowskiego. W tym roku już takiego nie ma, urząd pozyskuje mieszkania z tzw. ruchu ludności.

Jak powiedziała Zofia Janocha, w tym roku miasto przeznaczy do zasiedlenia około sto mieszkań. Na liście jest ponad 40 osób, dla kogo przeznaczone są pozostałe? Trafią do nich ludzie z wysiedleń, mieszkający w budynkach, które są w złym stanie technicznym. Zgodnie z prawem, miasto wysiedlając ich musi im zapewnić inne lokum.