Spółka „Wodnik” zaproponowała, by obecne ceny za dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków obowiązywały do końca czerwca przyszłego roku. Formalnie nowa taryfa musiałaby wejść w życie 21 stycznia. Radni PiS-u uznali, że skoro stosowana obecnie taryfa ma obowiązywać przez kolejnych 6 miesięcy, to samorząd powinien podjąć uchwałę o dopłatach – przez taki sam okres – do cen dla gospodarstw domowych. Tak jak to jest teraz. Z budżetu miasta dla każdego gospodarstwa domowego dopłacana jest złotówka brutto do ceny metra sześciennego wody i ścieków po to, by zmniejszyć obciążenie finansowe odbiorców.
Projekt PiS-u nie zyskał jednak uznania. Jerzy Lenard, szef komisji gospodarki komunalnej tłumaczył, że jest jeszcze półtora miesiąca, by podjąć taką uchwałę o dopłatach:
- Tym bardziej, że żadna z komisji nie opiniowała uchwały o dopłatach, a poza tym projekt nie ma uzasadnienia.
Radni Prawa i Sprawiedliwości grzmieli, że jeśli czas obowiązywania taryfy zostanie przedłużony o pół roku, a nie będzie uchwały samorządu o dopłatach do cen wody i ścieków, to w efekcie oznaczać to będzie podwyżkę cen dla mieszkańców.
Tymczasem władze miasta przekonują, że pieniądze na dopłaty do cen wody są zarezerwowane w projekcie przyszłorocznego budżetu - to 1,430 mln złotych, czyli nieco ponad połowę mniej niż w tegorocznym budżecie.
Dlaczego „Wodnik” tym razem nie od stycznia, a w lipcu zamierza dopiero wprowadzić nową taryfę opłat? Prezes spółki Wojciech Jastrzębski wyjaśnia, że to racjonalne oczekiwanie w obecnej makroekonomicznej sytuacji gospodarczej.
- Zobaczymy, jak sytuacja się rozwinie w ciągu tych sześciu miesięcy. Bo do przygotowania taryfy opłat bierze się pod uwagę dane z 12 miesięcy poprzedzających opracowanie takiego wniosku. Więc gdybyśmy mieli teraz przedłożyć projekt nowej taryfy, to musielibyśmy wziąć dane za osiem miesięcy tego roku i cztery miesiące 2007 roku. A jak to się ma do realiów całego bieżącego roku? Dlatego poczekamy i do konstrukcji nowej taryfy opłat przyjmiemy aktualniejsze dane – wyjaśniał W. Jastrzębski.
Klub radnych Wspólnego Miasta zapowiedział już, że uchwały o przedłużeniu obecnej taryfy opłat za wodę i ścieki nie poprze, bo i tak uważa ją za przeszacowaną. Trudno przesądzić, jak zagłosuje PiS i lewica. W każdym razie przepisy nie mówią wprost, co w sytuacji, gdy rada nie poprze wniosku przedsiebiorstwa wodociągowego. Opinie prawników są jednak takie, że procedura wprowadzenia cen będzie podobna, jak przy uchwalaniu zupełnie nowej taryfy.
Komentarze (2)
Woda będzie droższa, bo jest to dobry i opłacalny interes dla WODNIKA.
:pinch: