
Studia dopadł niż. Potwierdzają to dane, jakie gromadzi na przykład Kolegium Karkonoskie.
- W przeciągu czterech ostatnich lat liczba studentów zmniejszyła nam się z 4 tys. na 3,1 tys., co zdecydowanie potwierdza zjawisko pogłębiającego się niżu – mówi Grażyna Malczuk, kanclerz Kolegium Karkonoskiego.
Z roku na rok za tym drożeje również większość jeleniogórskich kierunków. Od 2006 roku semestr nauki na kierunku ekonomii I stopnia na Uniwersytecie Ekonomicznym wzrósł z 2080 złotych na 2500 złotych. Podobnie jest z II stopniem, tu cena w porównaniu z rokiem ubiegłym zwiększyła się aż o 140 zł (z 2360 zł na 2500 zł). Czy zmiany podyktowane są coraz mniejszą liczbą studentów?
- Podwyżki opłat przeprowadzane są w oparciu o kalkulację kosztów kształcenia na danym kierunku. Trudno mi określić jak duży wpływ na to ma również obecny niż demograficzny. Moja rola ogranicza się do zebrania i przesłania danych, ich analizą i decyzją o ewentualnej podwyżce zajmuje się już grupa ekspertów. Moim zdaniem coraz mniejsza liczba studentów ma tak naprawdę minimalny wpływ na podwyżki, ograniczyłabym go do zaledwie 0,01% - tłumaczy Jolanta Łojek, kierownik Dziekanatu studiów stacjonarnych w Jeleniej Górze.
Nie inaczej wygląda sytuacja na Kolegium Karkonoskim.
- Najdotkliwiej podwyżki odczują studenci tych kierunków, na których grupy są bardzo małe – mówi Grażyna Malczuk.
Tak jest w przypadku kierunków technicznych, gdzie od zeszłego roku akademickiego opłata za semestr wzrosła aż o 500 zł (co stanowi jedną szóstą całej kwoty). Tegoroczny student musi więc zapłacić nie 2500 zł jak jego o rok starszy kolega, ale już pełne 3000 zł.
- Uważam jednak, że niż demograficzny nie ma żadnego wpływu na te zmiany – wyjaśnia Grażyna Malczuk.
Za przykład kanclerz podaje pedagogikę oraz fizjoterapię, kierunki najbardziej oblekane przez młodzież, gdzie liczba żaków sięga nawet 170 osób.
- W tych przypadkach podwyżki sięgają jedynie 70-100 zł raz do roku za semestr. Wynika to ze zmian tzw. czynników stałych jak na przykład waloryzacja wynagrodzeń pracowników, a nie zmniejszenia liczby uczących się. Teraz za semestr nauki na jednym z takich kierunków należy zapłacić około 1800 zł – dodaje Grażyna Malczuk.
Uczelnie zaprzeczają, ale zdrowy rozsądek podpowiada, że im mniej studentów, tym mniej osób do podziału kosztów nauki, która jak widać z roku na rok nie tanieje, a wręcz przeciwnie wyraźnie rośnie.
![]() |
Komentarze (7)
Uważam, że studia przede wszystkim powinny uczyć kultury młodych ludzi. Takie wartości, jak dobro, piękno, szacunek dla drugiego człowieka, radość z życia, patriotyzm czy rezolucja, odeszły już do lamusa, także na uczelniach wyższych. Sama ukończyłam tylko szkołę średnią, ale nauczono tam mnie tego, czego brakuje dziś młodzieży. Wszyscy widzimy na ulicach, jaki to ma skutek w naszej codziennej egzystencji ludzkiej. Pozdrawiam, ago
Jak to się dzieje, że na innych uczelniach w regionie rośnie liczba studentów studiów niestacjonarnych ? Dla przykładu Wyższa Szkoła Menadżerska w Legnicy otwiera nowe kierunki i systematycznie zwiększa nabór na kierunkach prawo czy zarządzanie. Być może po prostu dlatego, że renoma Kolegium Karkonoskiego bardzo w ostatnich latach spada.
Hmmm, że też liczba studentów na studiach niestacjonarnych podlega aż takiej podatności na niż demograficzny to nie przypuszczałem, wszak nie obowiązuje tutaj limit wieku.
Argument zaiste niezwykły, pewnie jakaś kanclerska głowa go obmyśliła ...
Zgadzam się całkowicie z Janem. Osobiście uważam, że każdy, kto czyta literaturę, osiągnie odpowiedni poziom wykształcenia i do tego nie potrzeba wcale ukończyć szkół wyższych. To ona uczy nas kultury, poszanowania drugiej osoby, patriotyzmu i człowieczeństwa, a współczesne szkoły wyższe są tylko nastawione na zdemoralizowanie młodzieży w powszechnej pogoni za pieniądzem. Pozdrawiam, ago
Trzeba jasno powiedzieć, że Kolegium Karkonoskie jest słabą uczelnią, a winę za to ponosi układ polityczno-towarzyski jaki tutaj panuje oraz brak wsparcia władz regionu dla tej uczelni.
Niż demograficzny dopiero nastąpi. Ciekawe jak w takiej sytuacji będą sobie radziły uczelnie państwowe, wszak dotowane szczodrą i hojną ręką w odróżnieniu od uczelni prywatnych, które są zdane praktycznie tylko na siebie. Ciekawe jak do tego się odniesie w wypadku choćby Kolegium Karkonoskiego Państwowa Komisja Akredytacyjna ?
Niestety, KK jest skostniałą uczelnią, która właściciwie się nie rozwija. Wystarczy ją porównać z legnicką. Tam ciągle pojawiają się nowe kierunki, wkrótce będzie wychowanie fizyczne, a w Jeleniej Górze marazm.