To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Czernica wodą płynąca

Czernica wodą płynąca

Dzień i noc leje się woda z hydrantu przy głównej drodze biegnącej przez wieś Czernica. – I tak od miesiąca. Jeżdżą tamtędy policjanci, jeździ wójt, sołtys i nikt nie reaguje – zaalarmował nas Edmund Czajka, który nie może ścierpieć widoku marnującej się wody. A sołtys Czernicy rozkłada ręce i by zatuszować chwilowo sprawę hydrant poleca przykryć beczką.

Nie ciurkiem, ani spokojnym strumieniem, ale wartkim potokiem płynie czerwona woda z hydrantu przy boisku w Czernicy.

– I tak od miesiąca. Najpierw marnotrawstwa nikt się nie wstydził, ale teraz ktoś już przykrył hydrant beczką. Pewnie nie chciał, by widok wytryskującej pod ciśnieniem wody nie raził przejeżdżających tamtędy mieszkańców – skarży się pan Edmund. – Tyle się mówi, że brakuje wody, a tu taka strata. Serce mnie boli – dodaje rozżalony czytelnik.

Podobnie jak pan Edmund na marnotrawstwo wody skarży się wielu mieszkańców. – Często spotykam się z takimi uwagi. Ludzie przychodzą do mnie i pytają o tę wodę – potwierdza Adolf Rozum, sołtys wsi Czernica, którego zdaniem woda musi tak lecieć, bo dzięki temu ciągle się oczyszcza z nadmiaru żelaza i spływa potem rowem do rzeki.

- Woda pochodzi z bardzo głębokiego odwiertu na ponad 200 metrów. W latach 80-tych została doprowadzona do hydrantu na wypadek pożaru. Woda musi lecieć, bo inaczej wybija w pobliskiej szatni, a wokół, studni robi się lodowisko. Do tej pory przed tak intensywnym wyciekiem zabezpieczał ją najpierw mosiężny, a potem już nawet plastikowy zawór, ale najwidoczniej ktoś go ukradł. Zresztą nie pierwszy raz – tłumaczył sołtys i obiecał natychmiast zająć się tą sprawą.

Na załagodzenie sytuacji dodał jeszcze, że woda absolutnie jest niezdatna do picia. Wiedzą o tym doskonale strażacy, którzy pewnego razu sprawdzili wodę. Wówczas nie nadawała się nie tylko do picia, ale przy okazji przechowywania zniszczyła im również specjalne pojemniki do jej transportowania.

Z wód głębinowych mieli skorzystać mieszkańcy wsi, dla których zostanie zbudowana wkrótce sieć wodociągowa, ale koszt przyłącza i oczyszczania tych zasobów przerósł ich możliwości.

- Wodociąg zostanie więc poprowadzony z Płoszczynki Górnej, a ten głębinowy odwiert poczeka na lepsze czasy. Koszt budowy sieci i stacji uzdatniania wynosiłby bowiem około 2 mln złotych, a wieś na to nie stać – dodaje sołtys.


Komentarze (3)

jak zwykle skandal. A moze pan marcin Zawila pobierze od nich wode do swojej fontanny , ktora sobie ,aby umilic powrot do domu wybudowal za 1.000.000 zl z naszych pieniedzy.

a potem zwykły podatnik zapłaci za tą wodę !!!!

Ale water-gate wykryliście, skoro woda się nie nadaje do picia i jest z odwiertu głębinowego, to kogo boli marnotrawstwo?