Była godzina 19.30. W ciemnościach sylwetka rowerzysty, poza strefami, gdzie docierało światło lamp ulicznych, była ledwie widoczna. W takim przypadku o wypadek bardzo łatwo. Patrol policji z KPP Kamienna Góra postanowił interweniować. Łatwo nie było, bo rowerzysta nie reagował na sygnały świetlne i dźwiękowe. Kontynuował jazdę omijając pieszych, a czasem bez powodu odbijając na drugą stronę jezdni. W tej sytuacji wóz policyjny wyprzedził cyklistę i zajechał mu drogę. Mężczyzna, którego podróż tak brutalnie przerwano, bardzo się zdenerwował. Złorzeczył władzy, był wulgarny i agresywny. Okazało się, że ma 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Trafił na policyjny dołek. Za jazdę po pijaku na rowerze nie grozi już więzienie, ale można dostać wysoki mandat – do 500 zł
Komentarze (4)
Oo a opony zimowe + kask miał. Może zapomniał włączyć światła mijania
Pijani cykliści, to zdecydowanie najmniejsze zło na Polskich drogach.
,, za moich czasow to byli Cyklisci.Pamietam,jak sp.Genofefa rozwozila poczte Polska i nawet
w soboty byla obecna na swoim rowerze
a ja wiem, ze biedny cyklista jechal na sygnale zeby robaka zalac a tu mu smerfy przed kola wyskoczyly!!