– Jedziemy po raz trzeci – powiedział nam Paweł Kruk z Jeleniej Góry, który wybrał się z żoną Emilią i córką Anią. Trochę obawiał się o formę, gdyż dawno nie jeździł na rowerze. Ale takiej okazji nie mógł przepuścić. – Na szczęście, tutaj nie chodzi o zwycięstwo, ale o to, by dobrze się bawić i mile spędzić czas – podkreślał. Jedenastoletnia Ania była spokojna przed startem. – Damy radę – śmiała się.
W dobrych nastrojach byli także inni. – Przyjechaliśmy na rowerach ze Szklarskiej Poręby – powiedzieli nam Piotr i Marta. – Traktujemy ten przejazd czysto rekreacyjnie. Nie forsujemy tempa, bo później z powrotem trzeba będzie wjechać pod Szrenicę.
Piotr w paradzie nie uczestniczył od 5 lat. – Wcześniej jeździłem regularnie. Ale potem wyjechałem na studia i miałem trochę obowiązków. Ale to świetna impreza, dlatego jak tylko trafił się wolny weekend, to wsiadłem na rower i jestem – tłumaczył.
W paradzie, organizowanej przez Muzyczne Radio, uczestniczyło także sporo oficjeli. Jechał m.in. komendant jeleniogórskiej policji Zbigniew Markowski wraz z małżonką. – Jelenia Góra to miasto rowerowe, co widać po liczbie cyklistów – podkreślał.
Obok na starcie zobaczyliśmy zastępcę prezydenta Jeleniej Góry Jerzego Łużniaka. – Przy komendancie zawsze bezpieczniej, zwłaszcza, że ma taką obstawę – mówił pokazując na policjantki, które jechały obok. Chwalił imprezę. – To widać po liczbie rowerzystów, że jest zapotrzebowanie na tę paradę. To 17 edycja. Tak naprawdę impreza ma już 18 lat, bo jednego roku nie było parady – podkreślał.
Przed startem prezydent Marcin Zawiła wręczył puchar Bolesławowi Osipikowi, rowerzyście, który przez ogromną część swojego życia jeździł po Europie, promując Jelenią Górę. Przejechał łącznie ponad 300 tysięcy kilometrów. – To za kształtowanie pozytywnego wizerunku miasta – powiedział.
Uczestników parady można było łatwo rozpoznać. Większość miała charakterystyczne, niebieskie koszulki okolicznościowe. Niebieski peleton wystartował z Placu Ratuszowego i pojechał w stronę Osiedla Łomnickiego. Potem rowerzyści przejechali przez Łomnicę i do Jeleniej Góry wrócili ulicą Sudecką. Parada zakończyła się na polanie w okolicach Parku Paulinum, gdzie tego dnia odbywała się inna rowerowa impreza – Trophy Maja MTB Race. Startowało w niej wielu zawodników i zawodniczek ze światowej czołówki rankingu UCI. Relację z tej imprezy zamieścimy wkrótce na naszym portalu.
Komentarze (4)
Jak się wam jechało dziurawym Osiedlem Łomnickim? Fajnie, nie? To dodajcie jeszcze do tego autobusy, pędzące samochody i spróbujcie się tak przejechać kilka razy w tygodniu. Panie Łużniak, nam są drogi rowerowe potrzebne, a nie parady. Panie Markowski, skoro to miasto rowerowe, to zlikwidujcie chore jeżdżenie rowerami po ciągach pieszo-rowerowych i dopuszczajcie jeżdżenie jezdnią wszędzie. Na Sobieszowskiej policja goni rowerzystów z jezdni na dziurawe chodniki. Zapraszam tam policyjne patrole rowerowe, a zobaczycie jak się fajnie jeździ po takim dziurawym serze. Gdzie tylko się da budujcie drogi rowerowe bez możliwości ruchu pieszych po nich. Panie Zawiła, zamiast wręczać tandetne puchary Osipikowi, myśl Pan perspektywicznie o turystyce rowerowej. Oddałeś Pan parkowi narodowemu lasy pod Chojnikiem i szlag trafił wielki projekt singletracków robiony przy współudziale Mai Włoszczowskiej, bo oszołom Raj z KPNu umie tylko blokować wszystkie inicjatywy tego typu. Trzech ściemniaczy - Łużniak, Zawiła i Markowski - pojęcie o jeździe rowerem po naszym mieście zerowe.
no to jeszcze tylko wymalowanie sluz w listopadzie i wszystkie zwiazane z rowerami dzialania w samozwanczej Rowerowej Stolicy Polski na ten rok zalatwione
Ten dydek z brzuchem na pierwszym zdjęciu to policjant czy strażak? Przecież on zrobi kilka pompek i nie żyje. Ale policjantki extra.
Przestańcie liczyć kilometry pana Osipika, bo od nich nie przybędzie ani jednego odcinka drogi rowerowej w JG. Zacznijcie do jasnej cholery myśleć o tej masie ludzi, która codziennie jeżdżąc do pracy rowerem walczy o to, żeby nie być zepchnięta z drogi przed miszczów kiery. Wstyd - przejechanie z centrum czy Zabobrza do Cieplic na rowerze to jest koszmar, trzeba kombinować gdzieś dziurawymi bokami, skrótami. Podobno mieszkamy w rowerowej stolicy Polski...