Grzegorz Sokoliński, burmistrz Szklarskiej Poręby twierdzi, że korzystniejsze ceny po polskiej stronie są już od kilku lat. Jeden z czeskich perioodyków porównał niedawno ceny w ośrodkach narciarskich Czech, Slowacji, Francji i Polski. Okazaliśmy się najtańsi. Ta opinia kłóci się z panującym od dawna u nas poglądem. Sąsiedzi uchodzą wciaz za tańszych. Poza tym panuje przekonanie, że Czesi lepiej przygotowują trasy. Burmistrz Sokoliński twierdzi, że wynika to z braku po tamtej stronie ograniczeń w uporządkowaniu stoku. Oni mogli stoki oczyścić i wyrównać, u nas to rzecz trudniejsza. Przez KPN i ekologów.
Chcesz porównać z nami ceny w wybranych ośrodkach narciarskich po polskiej i czeskiej stronie oraz poznać więcej opinii na ten temat? Zapraszamy do lektury najbliższych Nowin Jeleniogórskich
Komentarze (40)
Tylko, że w Czechach wszystkie wyciągi kręcą od grudnia a w Szklarskiej dopiero niedawno ruszyła LOLA. FIS dalej stoi. Na Śnieżynce było lodowisko, na Puchatku tłuuuuumy a cena za karnet jakby wszystko działało.
W Czechach jest drożej ale solidniej - lepiej przygotowane stoki i lepsze jedzenie
to jedz i nabijaj im kabze, u nas moze i gorzej ale wczasach kryzysu trzeba dać swoim zarobić, bo jak u nas to wszystko pier olnie to juz nic nie bedzie co zbierać
patriotyzm jest przereklamowany
Do Anonimus
Najpierw niech u nas p...nie KPN.
Lodowisko bywa teżw Czechach i źle przygotowane trasy również. Dużo jeżdżę i u nas i u nich. To wszystko zależy od pogody. Czasami jest lepiej u nas a czasami u nich, a pogoda po dwóch stronach gór jest bardzo różna, gdy u nas świeci słońce, tam może padać śnieg.
bzdurmistrz Szklarskiej Poręby przekroczył wszelkie normy przyzwoitości,dyskredytuje Pec,Harahov,Rokitnice ale narciarze znają Szrenicę ,starą kolej na nią i nową na Świąteczny Kamień ,która w przewadze stoi i kolejki do kasy na wyciąg etc.Bardziej mobilna jest "gondola"w Świeradowie ,tam się po prostu zjeżdża na nartach,a nie jak w Szklarskiej stoi w kolejce ..z nartami.Bzdurmistrz zawsze był rzecznikiem tej nieudolnej kolei i niech tak pozostanie a narciarzy w Szklarskiej brak i nijak nie można tego zaczarować.,sam się skarży,że ich nie ma.
Coraz więcej Czechów w polskich Karkonoszach bo po czeskiej stronie wszystkie pensjony i wyciągi zajęte są przez Polaków i dopchać się nie mogą.
Coraz więcej ufo-ludków w polskich Karkonoszach,problem w tym ,że widzi ich tylko burmistrz Sokoliński.
u Czechów śnieg jest bardziej biały....
Najazd czeskich narciarzy na Szklarską Porębę,tego Szwejk by nie wymyślił ale wymyślił to Sokoliński,szkoda,że to nie prawda.
Najazd czeskich narciarzy na Szklarską Porębę,tego Szwejk by nie wymyślił ale wymyślił to Sokoliński,szkoda,że to nie prawda.
Dokładnych danych nie ma....jedż chłopie do Harachowa,to będziesz je miał.
Te Anonimus zjeżdżaj se po kamieniach i nabijaj kasę spółce.
Karnet całodniowy na Puchatka,ale jaja,ale jaja.,a Czesi to lubią,ktoś tu w Matrixe żyje.
Jeżeli chodzi o trasy i ich przygotowanie to na terenie KPN-u znajduję się tak czeskie jak i polskie instalacje narciarskie,tylko u Czechów są przygotowane i nowoczesne a u nas antyki,a za brak przygotowania tras w Szklarskiej odpowiadają cykliści panie Grzegorzu ,cykliści a może masoni?
O co chodzi panie burmistrzu Sokoliński,że na terenie tego samego KPN-u Czesi wszystko mogą a my nie ,za co pan bierze pensję tego nieszczęsnego miasta???????????????????????
Jedynu najazd Czechów był w latach 90tych i to nie na Szklarską tylko na Florę. Po kołdry i żyrandole... ale kto pamięta te czasy :)
A debile się do pisania dorwały. Wszytsko wiedzą i tylko oni mają rację. Ale tego, że czeskie nartostrady są wyłączone z terenu Parku narodowego, a polskich ruszyć i wyłączyć nie można, to już debile nie wiedzą, albo wiedzieć nie chcą.
Debile - wygrajcie wreszcie wybory i pokażcie co potraficie. Ja chętnie będę wam kibicował i chwalił jeśli uda wam się doprowadzić do sytuacji, że nartostrady w Polsce będzie można tak samo wyrównać jak nartostrady w Czechach.
Po stronie czeskiej nigdy nie budowano nartostrad na terenach Parku zaliczanych do strefy szczególnie chronionej a jedynie na terenach zaliczanych do tzw otuliny Parku.Skoro inwestor podjął ryzyko wybudowania tras po polskiej stronie Karkonoszy na terenach podlegających określonym rygorom to dzisiaj może mieć pretensje wyłącznie do siebie,że znając przepisy nie wynegocjował przed rozpoczęciem całej inwestycji zgód na chociażby wyrównanie tras.
Oczywiście, że nie budowano, bo wcześniej te tereny wyłączono z obszaru parku (same nartostrady). Przykłady? Rokietnice, SPindlerowy, Pec, Jańskie...
na chłopski rozum -http://www.ergis.cz/krkonose/index.php?lang=pl&menu=2&navid=182
nie wiem co chcesz udowodnić? Że co? że trasy narciarskie w czechach są w otulinie? Tak są. bo je celowo wyłączono z terenu Parku. Gdyby po czeskiej stronie obowiązywały zasady takie jak w Polsce, to trasy narciarskie byłyby na terenie parku Narodowego.
A były podstawy aby tereny te zostały zaliczone do pierwszej bądź drugiej strefy ochrony(fauna,flora - środowisko zdegradowane już przez dzialalnosć człowieka-utworzenie Parku 1963 rok).Miejscowości i tereny które wymieniłeś od początku istnienia Parku stanowiły jego otuline nie można więc pisać,że zostały celowo wyłączone,one nie mogły być inaczej sklastfikowane.Gdyby w Polsce obowiązywły takie same zasady jak w Czechach to bez wątpienia wiele miejscowości górskich naszego regiony znajdowało by się w otulinie KPN i tak jak po stronie czeskiej tam gdzie można budowano by nartostrady a gdzie nie to nie.Nasi inwestorzy i tak mają wielkie fory skoro weszli z inwestycjami na tereny o których inwestorzy po stronie czeskiej mogą jedynie śnić.
Łysa hora w Rokietnicach jest w II zonie, ale nartostrady są wyłączone z obszaru parku i są już otuliną. Oddziela je tylko płot (na szczycie łysej hory)
W spindlu jest identycznie. Tam gdzie jest nartostrada jest zona otulina, ale zaraz za drewnianym płotem jest II zona czyli odpowiednik naszego parku narodowego, u nich I zona to u nas odpowienik rezerwatu ścisłęgo.
więc stary przestań p***ić o czeskich zonach i inwestorach
I tak było w 1963 roku i tak jest obecnie,pitolenie w mediach o celowych wyłączeniach nartostrad na potrzeby nowych bądź przebudowy istniejących inwestycji jest zwykłą manipulacją albo brakiem elementarnej wiedzy.
Nie pajacuj z tymi płotami ale jak chcesz to je postaw może wtedy zrozumiesz gdzie po polskiej stronie nartostrad być nie powinno.
bzdury. może po prostu czesi w 63 zapobiegliwie od razu stworzyli otulinę w miejscu planowanych inwestycji.
Lysa Hora w Rokietnicach jest świetnym przykładem. Jak się jedzie wyciągiem to pod nogami mija się tabliczki KRNAP II Zona. A nartostrady są poza tą zoną.
A może jakieś konkrety - może po prostu czesi w 63 zapobiegliwie od razu stworzyli otulinę w miejscu planowanych inwestycji - w przeciwnym wypadku to pomawianie ludzi,których celem nadrzędnym była i jest ochrona przyrody.
ty lepiej odpisz o tej Łysej Horze.
Nie jestem od gdybania,chcesz otrzymać rzeczową informację skieruj zapytanie na e-mail: info@krnap.cz i e-mail: mesto@mesto-rokytnice.cz.
Chętnie przeczytam co odpiszą.
he he. czyli jednak nartostrady na Łysej Horze są wyłączone z z Parku Narodnego, mimo, że teren wokoło na tej samej wysokości jest w II zonie. czyli jednak można tak zrobić w czechach, a w Polsce nie można.
Wracamy do punktu wyjścia - tereny na których znajdują się autostrady w Czechach powstawały i powstają wyłącznie w otulinie Karkonoskiego Parku Narodowego od chwili jego utworzenia czyli od 1963 roku.
Nie przedstawiłeś żadnych dowodów na to, że władze Parku "poświęciły" tereny podlegające ścisłej ochronie w imię interesów przyszłych inwestorów (ciekawe ile ci inwestorzy mieli wówczas lat?). Dobrze że chociaż widzisz co jest w II zonie a co w otulinie.Wyłączyć można jedynie to co wcześniej zostało włączone,tereny o które się sprzeczamy od zawsze były zaliczane do otuliny i dalej tam są.Twoje wątpliwości mogą rozwiać jedynie pracownicy Parku lub Urzędu Miasta stąd podane adresy email.Skorzystaj, wróżenie z fusów nikomu nie służy, no chyba że to twoja praca.
nie ma znaczenia czy nartostrady w czechach zostały wyłączone z II zony czy też od razu zostały uznane za otulinę (czyli podczas tworzenia parku zostały wyłączone z obszaru parku). To jest spór o marchewkę.
Znaczenie ma to, że nartostrady w Czechach są poza terenem Parku Narodowego i dlatego można je równać. Gdyby w Czechach obowiązywały polskie przepisy nartostrady te nigdy nie byłyby w otulinie KPN, lecz znajdowałyby się na terenie parku czyli w II zonie i wówczas nie można byłoby ich równać.
Czesi po prostu byli mądrzejsi. Przykład Lysej Hory jest tu idealny.
"Gdyby w Czechach obowiązywały polskie przepisy nartostrady te nigdy nie byłyby w otulinie KPN, lecz znajdowałyby się na terenie parku czyli w II zonie i wówczas nie można byłoby ich równać." - Gdyby babcia miała wąsy byłaby dziadkiem.
Porównaj obszar obu Parków,wygląda na to że po stronie czeskiej wszystkie tereny znajdujące się w obszarze Parku powinny być albo w I albo w II zonie - dobrze że mają inne przepisy od naszych i że są mądrzejsi, bo przecież ani z hut ani z przemysłu lekkiego ludziska by się nie utrzymali.
Nashledanou.
No właśnie. O to chodzi. Czesi to naród mądry. Nartostrady są poza parkami narodowymi. Można je równać, siać trawę. U nas nic nie można, bo się cietrzew nie posra.
Gdy Bozia chce kogoś ukarać to mu rozum zabiera,na parkingach pod Szrenicą jest 1/jeden/czeski narciarz dziennie,a może mniej.
KPN nic nie robi, tylko jak oszołomy ekologiczne blokuje wszystko, co może spróbować zablokować. U knedli na terenach parku można jeździć na nartach i nie tylko.
A ja myślę,ze w Karkonoszach,coraz więcej potomków cinkciarzy,polskiego pochodzenia;)
bo podobno nie jedzą polskiej żywności
ci Czesi, to drwale, którzy tak jak piąta kolumna kiedyś, przygotowują kolejny zajazd na insygnia Jagniątkowa vide: Jagniątków ma godło.