To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Chce odszkodowania za wypadek w Biedronce

Chce odszkodowania za wypadek w Biedronce

Emerytka z Cieplic potknęła się o element wózka do przewożenia towaru w Biedronce. Okazało się, że złamała rękę. Teraz stara się o odszkodowanie. - Od miesiąca trudno mi się skontaktować z przedstawicielami sieci sklepów. Zbywają mnie, nikt mi nic nie chce powiedzieć, kiedy i jakie odszkodowanie otrzymam – narzeka. Przedstawiciel firmy zapewnił, że sprawa trafiła do ubezpieczyciela i to od jego oceny zależeć będzie wysokość odszkodowania oraz termin jego przyznania.

Do zdarzenia doszlo 19 lutego tego roku. - Dopiero jak wróciłam do domu, ręka mocno zaczęła mi puchnąć, pojechałam na SOR. Okazało się, że kość promieniowa lewej ręki jest złamana i założono mi gips – opowiada kobieta. Poszkodowana zgłosiła sprawę przedstawicielom Jeronimo Martins Polska, portugalskiego właściciela sieci popularnych sklepów. Ci wkrótce odezwali się z pytaniem, jakiego odszkodowania klientka oczekuje. - Wtedy powiedziałam, że o tym poinformuję, jak zakończy się leczenie – relacjonuje. Owo leczenie zakończyło się w lipcu. 15 lipca poszkodowana wysłała do firmy całą historię choroby. Potem wydzwaniała, wysyłała maile, ale dowiadywała się najpierw, że papiery nie dotarły, a potem kolejne osoby – za każdym razem inne – informowały, że sprawa jest w toku. - Nie potrafiono mi nic więcej powiedzieć, ani kto rozpatruje, ani jak długo to potrwa. Odmawiano mi udzielenia podstawowych informacji – opowiada jeleniogórzanka. Teraz poszkodowana zapisała się na rehabilitację – prywatnie, bo na NFZ terminy są bardzo odległe. Ręka cały czas boli. - Liczę na odszkodowanie w wysokości kilkunastu tysięcy złotych – podsumowuje.

- Trwa to tak długo, bo poszkodowana zastrzegła sobie, że chce wystąpić o odszkodowanie po zakończeniu leczenia. We wniosku o odszkodowanie musi być kwota, o którą się dana osoba ubiega. Teraz wszystkie dokumenty są już u ubezpieczyciela, który je analizuje. Po waszym telefonie jeszcze raz upewniliśmy się, czy wszystko jest na dobrej drodze – tłumaczy Jan Kołodyński, młodszy menedżer w dziale spraw korporacyjnych Jeronimo Martins Polska. Przedstawiciel firmy odmówił oceny, czy odszkodowanie za złamanie ręki w wysokości zaproponowanej przez poszkodowaną, to na tle innych podobnych zdarzeń kwota realna do uzyskania.
 

Komentarze (28)

Dobre.Ja bym tej emerytce żadnego odszkodowania nie przyznał.Szukanie jelenia żeby uzyskać dobre pieniądze.Bo niby za co to odszkodowanie ? Te wózki do rozwożenia towaru często są między regałami.I z daleka je widać.No chyba że ta pani jest niewidoma...

Och jak wyraźnie od ciebie bije blask typowego Polaka katolika, pełnego miłości i chęci pomocy bliźniemu, który popadł w kłopoty.

On jest współczującym muzułmaninem i do tego Syryjczykiem. I ma własne zdanie. A ty masz jakiś problem z krytycznym zdaniem innych i przy okazji obrażasz katolików i Polaków. Miałeś trudne dzieciństwo czy za dużo oglądasz tefałenu?

zamknij ryja, bo przez to nie lubią nas Katolików!

Idiota...!

kobieto, wez prawnika. od razu bedzie inna gadka.

Biedronka ma najlepszych prawników w PL. Trudno będzie znaleźć.

Prawnik oczywistym faktom nie będzie w stanie zaprzeczyć.

Na klientów Biedronki czyhają liczne pułapki w postaci blokujących alejki i obszar koło kas palet z towarem, wózki widłowe z paletami i towarem, ale także kartonowe stojaki znanych firm produkujących słodycze, zabawki...
Najgorzej jest w grudniu, w okresie zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia. Wtedy jest w dyskoncie tak ciasną i gęsto, że o wypadek nie trudno.

Często jest tak, że ów palety utrudniają przejazd wózkiem. Łamane są liczne przepisy BHP. Nawet, gdy klient widzi przeszkodę i stoi w jej pobliżu, patrzy na regał, by kupić konkretny towar. Wystarczy, że się cofnie lub zrobi krok w bok i może zawadzić o wózek widłowy lub o paletę z towarem i upaść, gdyż skupi się na tym co kupuje.

Przyczyną upadku może być także poła płaszcza, sznurek w kurtce, bluzie, torebka, plecak których element zahaczy o stojący towar czy metalowy wózek, w którym przechowuje się puste kartony. To może doprowadzić do upadku, lecz także do uszkodzenia odzieży.

Rozlane płyny też mogą doprowadzić do upadku - dużo w moim przypadku nie brakowało bym się nie tylko wyślizgnęła, lecz także dotkliwie pokaleczyła. Oprócz wylanego soku, na podłodze leżała butelka z ostrymi krawędziami i szklane odłamki. Ja także skupiłam się na tym, co kupuję, lecz na szczęście wylany sok i potłuczoną butelkę zauważyłam w porę i powiadomiłam pracownicę, by posprzątała.

Oprócz tego Biedronki odwiedza tajemniczy klient. To pracownik spółki, który sporządza specjalny raport o tym, jak prezentuje się konkretny dyskont pod kątem czystości uprzejmości pracowników do klientów i nie tylko.

Kiedyś będąc w Biedronce widziałam takiego tajemniczego klienta. Kobieta skrzętnie robiła notatki. Rezultat wizyty tajemniczego klienta odzwierciedla się w krótkim podsumowaniu z emotikonką - buźką od bardzo uśmiechniętej do bardzo smutnej.

Nie trzeba było się pchać po promocje dla każdego wystarczy nie te czasy. Tacy emeryci pokazują ile mają siły w takich sytuacjach w autobusach, kolejkach itp.

A skąd Ty wiesz czy ta kobieta pchała się po promocje. Przyszła na zakupy, jak każdy inny.

Problemem w sklepach Biedronka jest bardzo duża ilość towaru przy małej powierzchni sklepu.

Towar rozmieszczony nie jest wyłącznie na półkach, lecz także w koszach i niestety także na paletach.

Często dochodzi do sytuacji, że w i tak już bardzo ciasnych alejkach stoją palety z towarem do wyłożenia lub wózek widłowy z paletą i towarem, że trudno przejechać z wózkiem. Może dojść do sytuacji, że klient stoi przy półce, wybiera towar i przesunie się w bok i potknie o paletę czy wózek widłowy.

Robiąc zakupy, klient ma prawo swobodnie przejść, ale w Biedronce jest to niemalże niemożliwe, stąd kwestię tę powinna przemyśleć spółka, by zapobiec takim wypadkom w przyszłości.

Czy jak idę np chodnikiem i potknę się o krawężnik i złamię nogę to mam prawo do odszkodowania od właściciela chodnika? Tak to działa? Kurcze to ile okazji przegapiłem. Ostatnio uszkodziłem sobie oko o gałąź w parku. Czy starać się o odszkodowanie od miasta?

Jeśli potkniesz się o krawężnik wiosenną lub letnią porą, a krawężnik i/ lub chodnik jest czyściutki, z pewnością nie należy Ci się odszkodowanie.

Jeśli jednak krawężnik czy chodnik jest zalany śliską substancją; nie został odśnieżony, posypany piaskiem, zalegają nań jesienne i mokre liście, na których łatwo można się poślizgnąć, masz prawo do walki o odszkodowanie, bo w tym przypadku doszło do rażącego zaniedbania przez firmę zajmującą się sprzątaniem chodników i ulic w mieście.

Wykupuje się AC - czyli specjalne ubezpieczenie od takich wypadków i wtedy ubezpieczyciel załatwia sprawę.

Auto Casco?! Zmień dilera...

Owe zadośćuczynienie, odszkodowanie wypłaca Ci miasto, które odpowiedzialne jest za zlecenie sprzątania ulic i chodników oraz odśnieżanie, posypywanie oblodzonych ulic i chodników.

Nie AC, bo to Auto Casco, tylko OC - ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.

Jeśli się poślizgniesz, bo na chodniku, ulicy zalegają nieposprzątane mokre jesienne liście, lód, śnieg, błoto pośniegowe, chodnik i ulica zalane są śliską substancją, wówczas przysługuje Ci odszkodowanie, zadośćuczynienie.

Jeśli chodnik przylega do działki, a ta nie jest oddzielona od chodnika pasmem zieleni, wówczas za wypadek odpowiada właściciel, na którego odcinku doszło do upadku, a "swojej" części chodnika nie odśnieżył, nie posypał lodu, nie usunął jesiennych liści, błota pośniegowego...

Wózek aż wzięła. Dużo musi jeść. A mówią że takie niskie emerytury.

Za co odszkodowanie? Bo wózek stał? We wszystkich sklepach coś stoi między półkami. Rozumiem że gdziekolwiek się ktoś przewróci, to zażąda odszkodowania. Bo się przewrócił.

Nie masz racji. Jeśli w ciasnej alejce dyskontu stoi paleta, to zadaniem pracowników jest zadbać o to, by towar szybko wypakować, ułożyć na półkach i usunąć przeszkodę.

Jeśli klient potknie się o przeszkodę, której nie zauważył, ma prawo o odszkodowanie, tak samo, gdy wywróci się poślizgnąwszy się o wylaną ciecz, jak np. olej, wodę, sok, mydło w płynie... i złamie sobie kończynę i/lub uszkodził odzież itp.

Ponadto kłaniają się przepisy BHP.

Bzdury, baba powinna bardziej patrzeć pod nogi, a nie rozglądać się za promocjami po półkach. Zresztą biorąc pod uwagę wysokość odszkodowania - mocno zawyżonego, chce wyrwać jak najwięcej.

Gdybyś to Ty złamał(a) sobie rękę w dyskoncie, sam(a) starał(a)byś się o wysokie odszkodowanie. Przeczytaj zresztą dokładnie, jak ta kobieta cierpi. Ma bóle i musiała prywatnie opłacić rehabilitację, bo na NFZ terminy są odległe.

Klient nie przyszedł do sklepu, by co rusz pokonywać przeszkody, tylko by swobodnie się przemieszczać.

Oczywiście, że pracownicy muszą też wypakować i rozładować towar, ale w myśl przepisów BHP, trzeba działać tak, by zapobiec wypadkom, upadkom klientów i pracowników. Należy zrobić to sprawnie i przeszkodę usunąć.

Tymczasem wiele razy widziałam, jak pracownicy ucinali sobie pogawędkę opierając się o towar, a klienci musieli przemieszczać się po sklepie niczym po torze przeszkód.

W Auchan paniusie gawędziły w najlepsze, zamiast wypakowywać lody, których ciąg chłodniczy nie może zostać przerwany, bo grozi to salmonellą, ale co tam. Po co się przemęczać, jak można sobie pogadać :/

W USA sądy lubią w takich sprawach lubią przypier... koncernowi. W PL odwrotnie stają po stronie tego dużego, potężniejszego.

kiedys mialem calkiem niezle platna prace na zachodzie, uzupeniajac towar na polkach, w nocy. taki wariant w polsce nie przejdzie. szlachta po nocach nie bedzie tyrac. zapierd**ja wozkami w godzinach szczytu. klient na drodze, tym gorzej dla klienta. biedronki wygladaja jak magazyny. czas cos z tym zrobic. ta kobieta powinna isc po miliony.

Jak się komuś Biedronka nie podoba niech idzie do galerii może trafi lepiej i z psem przewodnikiem?

Jak widzę ciasnote i bałagan w sklepie to nie wchodzę.

Też się kiedyś potknęłam o paletę o wyrżnęłam głową o posadzkę , na szczęście nic się nie stało. Ale nawet pracownica biedronki , która to widziała nie zareagowała .

Jeszcze słowo-klucz: "zadośćuczynienie" - to nie to samo co odszkodowanie, a warto się zainteresować.