Budżet poparła Platforma Obywatelska, Zofia Czernow oraz Zbigniew Ładziński z klubu lewicy. Przeciwko głosowała lewica, a PiS i klub radnych „Jelenia Góra XXI” wstrzymał się od głosu.
Wydatki na poziomie 307 milionów złotych przy 284,5 milionach dochodów dają prawie 23 milionowy deficyt. Prezydent Marek Obrębalski przekonywał, że w wielu pozycjach po stronie dochodów założone kwoty są wyższe niż w ubiegłym roku, a przewidywany dług budżetu będzie prawie 10-krotnie niższy niż dopuszczalny. Zwracano jednak uwagę, że największym zagrożeniem może być nieprzewidywalny dziś np. rzeczywisty poziom subwencji oświatowej, który okazać się może dużo niższy niż zakładany. A wydatki na oświatę stanowią 43 procent wszystkich wydatków.
Dochody w ciągu roku mogą ulec pewnym modyfikacjom. Jesteśmy przygotowani na te zmiany. Zmniejszeniu uległ poziom długu i miasto ma zdolność do pozyskiwania dodatkowych środków. Przygotowani jesteśmy na wyzwania, jakie stawiają przed nami środki unijne. To budżet realny i pokazujący, że Jelenia Góra potrafi wykorzystać szansę w zakresie środków unijnych – przekonywał radnych tuz przed głosowaniem prezydent Marek Obrebalski.
Według Zofii Czernow, przewodniczącej komisji finansów i budżetu trudno przewidzieć skalę skutków kryzysu gospodarczego dlatego komisja nie wnioskowała o urealnienie dochodów, choć widziała takie możliwości.
- Widać w tym budżecie znaczny wzrost wydatków bieżących, m.in. na wynagrodzenia budżetówki, a wydatki te trudne są do redukcji. W budżecie jest 28 zadań z udziałem środków unijnych, co przy niskim poziomie zadłużenia stwarza możliwość udźwignięcia finansowania tych inwestycji i nie powinno być obawy o aplikowanie o kolejne projekty – dodała Z. Czernow.
Z kolei Krzysztof Mróz z PiS-u Mróz dopytywał, czy prezydent ma plan „B” na wypadek jeśli nie będą zrealizowane dochody.
- Bo albo zwiększymy dług, albo cięcie wydatków. Innej opcji nie ma. Żebyśmy nie byli w czerwcu w takiej sytuacji, jak było w październiku, kiedy prezydent powiedział, że trzeba wziąć kredyt, bo brakuje na inwestycje. Możemy mieć problem, bo nam się sypnie strona dochodowa budżetu. Występuje też w Jeleniej Górze permanentny brak inwestycji, a pan prezydent jako ekonomista wie, że opłaca się nieraz zadłużyć, żeby zrealizować jakieś inwestycje – wywodził K. Mróz.
I dodał, że choć go prezydent na konferencji prasowej skrytykował za wypowiedź, to on dalej uważa, że kupno teraz nowego auta służbowego jest niecelowe. - Ja nie kwestionuję potrzeby wymiany samochodu, ale jest kwestia pewnego symbolu. Jeśli mamy rok kryzysu, to czy nie byłoby eleganckie ze strony prezydenta by przesunął realizację tej inwestycji na rok 2010 i rok pojeździł jeszcze starym samochodem – przekonywał radny PiS-u.
Józef Sarzyński z klubu lewicy powiedział, że ubiegłoroczny budżet był gwiazdozbiorem, bo niemal każde zadanie było oznaczone gwiazdką.
- Budżet 2009 to budżet „KP”, czyli kredyty i pożyczki, albo kasa przyjmie. A czy przyjmie to zobaczymy. Nie jestem panikarzem, jeśli idzie o zadłużanie miasta, bo to nie jest podstawowy kłopot i zarzut. Poza tym spis zadań inwestycyjnych i remontowych z grubsza uważam za sensowny, ale realność wielu tych zadań wysoce wątpliwa. Generalnie brakuje nam wizji rozbudowy basenu przy Sudeckiej, budownictwa socjalnego i innych elementów. Mamy trochę rozdarte sumienie jeśli idzie o stanowisko wobec budżetu – wyliczał.
Ale jego klubowa przełożona, Grażyna Malczuk, powiedziała wprost, że lewica będzie głosować przeciw:
- Dwa budżety poprzednie nie były proinwestycyjne, tylko na przeczekanie, a inwestycje były zastane. Wierzyliśmy, że budżet 2008 jest przemyślany i da impuls rozwojowy, a może okazać się, że to był zbiór pobożnych życzeń.
Przed sesją klub radnych „Jelenia Góra XXI” uzgodnił z prezydentem, że nie będzie głosował przeciw, ale wstrzyma się od głosu. Więc gdy szef klubu Miłosz Sajnog zabrał głos i zaznaczył, że w związku z dzisiejszymi informacjami w prasie prosi o 20 minut przerwy przed głosowaniem na zebranie swojego klubu, na władze miasta spadł blady strach, że może i ten klub zagłosuje przeciw. Wtedy budżet na pewno by nie przeszedł.
- Nie czujemy się współautorami budżetu, bo większość naszych wniosków nie znalazła się w nim. To budżet przejściowy. Nie wiemy, jak traktowane są zadania inwestycyjne, które mają największy priorytet, bo mówią, że wszystkie tak samo. Nasz klub nie będzie dawał zgody na wykreślenia zadań inwestycyjnych z budżetu w trakcie roku, a ten budżet nie rozwiązuje żadnych problemów miasta – dodał M. Sajnog.
Ostatnio komentowane
allergy asthma relief asthma rates
stromectol for sale http...
allergies and kids options treatment center
albuterol inhaler without...
Może cymbale zaczniesz się czepiać tych na górze?Boisz się prymitywów z...
severe hair loss gi journal
ivermectin for humans http ivermectin...
journal of gastrointestinal endoscopy fish allergy symptoms
...