Brakuje 700 tysięcy złotych

Skąd taka różnica? Paweł Kwiatkowski tłumaczy, że błąd popełniła pracownica ośrodka, która przekazała błędne informacje do starostwa o liczbie uczniów. Wyszło, że jest o 14 uczniów mniej. Z kolei pracownica starostwa, która składała dokumenty do Ministerstwa Edukacji Narodowej, nie zorientowała się, że otrzymała błędne informacje. Przełożyło się to w konsekwencji na mniejszą subwencję z Ministerstwa Edukacji Narodowej. Różnica nie jest mała, bo wynosi około 700 tysięcy złotych (subwencja na ucznia w ośrodkach wychowawczych jest wyższa niż w zwykłych szkołach).

– Mamy możliwości formalne, żeby wystąpić o odzyskanie tych pieniędzy z rezerwy MEN. Wydział i zarząd prowadzą działania, by złożyć taki wniosek i te pieniądze odzyskać – powiedział P. Kwiatkowski. Dodał, że powinno to być formalnością. Pracownica, która składała dokumenty, zwolniła się sama.
Starosta Anna Konieczyńska z kolei mówi, że wyciągnęła konsekwencje służbowe wobec dyrektora wydziału oświaty i wobec wicestarosty. – Ta subwencja jest jedną z najistotniejszych rzeczy, nad którymi powinien skupić się wydział oświaty – mówi.
Starostwo wciąż spłaca niesłusznie naliczoną subwencję za lata 2010-2011. Dotyczy ona m.in. właśnie ośrodka w Szklarskiej Porębie. Łącznie jest to kwota 4,8 miliona złotych. Starania o umorzenie przynajmniej części tej kwoty zakończyły się niepowodzeniem, ministerstwo zgodziło się jedynie na rozłożenie jej na raty.