To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę

Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę

- Dałbym szóstkę natychmiast, bo to było zrobione profesjonalnie. Było to ekstramalne działanie ze względu na charakter tego skrzyżowania – mówił prezydent miasta – Marcin Zawiła. Podobnego zdania byli saperzy z Bolesławca. Zupełnie innego byli niektórzy mieszkańcy, czytelnicy czy internauci z Jeleniej Góry, którzy musieli stać w korkach lub spędzać czas na szukaniu objazdów. Ataki na dzisiejszej konferencji odpierali m.in. naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji Maciej Dyjach, a także Dariusz Tkaczyk, zastępca dowódcy saperów z 23 Brygady Artylerii z Bolesławca.

Nie szczędzono miłych słów pod adresem saperów, policjantów i innych osób bezpośrednio biorących udział w akcji. Na konferencji pojawił się m.in. Andrzej Miliszkiwicz, operator koparki, który wydobywał pociski, a także Krzysztof Kanclerz, ajent stacji BP.
- Zagrożenie było niesamowite. Mogło dojść do reakcji łańcuchowej. Spowodowanie wybuchu moglo by dotknąć pobliska magistralę gazową, cpn i paliwo,a to spowodowałby szkody, które trudno można byłoby sobie wyobrazić – mówi kpt. Dariusz Mielcarek z 23 Brygady Artylerii z Bolesławca.

Jak podkreślają uczestnicy konferencji prasowej, której celem było podsumowanie dwudniowej akcji wydobycia pocisków, najgorszy był pierwszy dzień akcji. – Koszt zmiany organizacji ruchu objawił się korkami na Zabobrzu i w centrum. Na domiar złego w pierwszym dniu akcji na obleganym rondzie na ul. Zgorzeleckiej zepsuł się samochód ciężarowy z naczepą, który również utrudnił ruch.- W drugim dniu dzięki sugestiom od mieszkańców oraz dziennikarzy, do których się zastosowaliśmy ruch przebiegał płynniej – przyznaje Maciej Dyjach.

  Naczelnik odparł również zarzuty na temat wyłączenia świateł na ulicach zamkniętych przez funkcjonariuszy i problemach związanych z informacją o objazdach . – To byłoby zdane na porażkę, bo jeśli wyłączylibyśmy światła na każdym skrzyżowaniu, to powstałby o wiele większy chaos, nie do opanowania. Zrobiliśmy to co w naszej ocenione było najlepsze, w uzgodnieniu z saperami udawało się co jakiś czas wznawiać ruch, dzięki czemu ta drożność była zachowana. Spośród pytających, jak objechać wyłączone ulice, 99 procent kierowców miało jeleniogórskie tablice rejestracyjne. Kierowcy z innych miast nie mieli problemów, więc apeluję, aby miejscowi zapoznali się z mapą - dodaje. Policjantów wspomagali koledzy z Kamiennej Góry. 

„Zardzewiała śmierć” jak określił zastępca dowódcy patrolu rozminowania st.sierż. Dariusz Tkaczyk, to ok. 138 sztuk amunicji, w tym 92 pociski artylerskie i 17 panzerfaustów. To największe w tym roku znalezisko bolesławieckich saperów, a trzecie w całej historii istnienia jednostki. - Nasza praca nie kończyła się tylko na wydobyciu amunicji z ziemi, ale i transporcie pocisków do miejsca zniszczenia. Pierwszego dnia na poligonie w Świętoszowie, drugiego dnia w kamieniołomach w Karpnikach. Było to nasze 118 zgłoszenie w tym roku – przyznaje.

- Dlaczego saperzy nie pracowali już w poniedziałek wieczorem lub w ogóle w godzinach wieczornych ?– pytamy, po wcześniejszym przeczytaniu sugestii internautów. – My działamy według określonych procedur i instrukcji. Saper może wykonywać swoją pracę tylko przy świetle dziennym, po zmroku nie możemy prowadzić prac. Związane jest to z lepszą widocznością, choćby nie wiem jakie lampy nie dadzą takiego światła jak światło dzienne. Takie są przepisy – wyjaśnia Tkaczyk.

Cała akcja kosztowała około 5 tysięcy złotych z wyłączeniem kosztów działań saperów - to koszt m.in. wynajmu koparek czy koszt posiłków dla saperów. Ewakuowano 50 mieszkańców z budynków sąsiadujących z „bombowym” terenem. Jak mówi prezydent miasta – Marcin Zawiła zlecono już badanie całego terenu sąsiadującego ze stacją. Być może nadal znajdują się tam pociski. - Pracownicy zleconej firmy już sprawdzają czy nie ma kolejnych pocisków - mówi Włodzimierz Belta, naczelnik Centrum Zarządzania Kryzysowego. Możliwe, że koszmar z niewypałami i paraliżem w centrum miasta znów powróci.

 

Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę
Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę
Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę
Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę
Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę
Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę
Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę
Bombowa akcja na Mostowej oceniona na szóstkę

Komentarze (6)

To nie mój prezydent, ale jakoś go nie lubię.

Szczyt bezczelności, zamknąć miasto na dwa dni i stwierdzić, ze to była wzorowa akcja. Brak info o objazdach, chaos, brak profesjonalizmu, zwlanie odpowiedzialności na inne służby, odsyłanie do saperów z uśmiechem na ustach! A prezydent zadowolony i nagrody wręcza! Skandal!

ludzie żałośni jesteście narzekacie tylko a czy kto kolwiek się zastanowił co by było gdyby to wypaliło??????????? zagrożenie było wielkie więc powinniśmy się cieszyć że wszystko się udało jak należy wszyscy i wszystko pozostało na miejscu a amunicja została zlikwidowana gratulacje dla wzsystkich saperów i służb porządkowych im należą się nagrody a nie tym darmozjadom B)

do Nickt jestes baran szczytembeszczelnosci jest dbanie tyklo o wygode wlasnego tylka

Ciekaw jestem jakby to wyglądało gdyby te 30 tysięcy ludzi co uciekło w ostatnim czasie z Jeleniej Góry nadal tutaj było