Po kilkunastu dniach nabywca auta zadzwonił do niego z informacją, że polonez stoi na parkingu policyjnym. Zatrzymali go funkcjonariusze z komisariatu w Boguszowie Gorcach. - Policjanci powiedzieli mu, że samochód jest kradziony – mówi jeleniogórzanin. - Oniemiałem, przecież jeździłem tyle lat i nic się nie działo.
Dopiero po jakimś czasie Butkiewicz domyślił się, o co może chodzić. - Półtora roku temu ktoś ukradł mi przednią tablicę rejestracyjną – mówi. - Zgłosiłem to na policję w Jeleniej Górze, bo bałem się, żeby złodziej nie założył tych numerów i nie narozrabiał na moje konto. Mógłby np. zatankować na stacji paliw i uciec. W końcu wyrobiłem wtórnik i jeździłem dalej.
Jak mówi, uzyskał dokument potwierdzający zgłoszenie o kradzieży tablicy. Potem próbował dzwonić do komisariatu w Boguszowie Gorcach i „odkręcić” sprawę, ale na próżno. - Chciałem im to przesłać, przeczytać. Policjant z którym rozmawiałem powiedział, żebym mu nie zawracał głowy, że nie ma czasu na takie drobne sprawy i rozłączył się – opowiada Jan Butkiewicz. - Zależało mi na czasie, bo przecież nowy właściciel nie mógł jeździć tym samochodem.
Później próbował jeszcze raz, dodzwonił się do któregoś z przełożonych. Ale też nic nie wskórał. - Powiedzieli mi tylko, że jak jestem niezadowolony z zachowania policjanta z którym rozmawiałem, to mogę złożyć skargę – mówi.
Rzeczniczka wałbrzyskiej policji nadkomisarz Magdalena Korościk mówi, że policjanci zatrzymując poloneza zachowali się prawidłowo. - Podczas sprawdzania danych w systemie komputerowym pojawiła się informacja, że należy zatrzymać pojazd – tłumaczy. - Funkcjonariusze nie mieli wyjścia - musieli to zrobić. Jesteśmy w trakcie wyjaśniania tej sprawy. Prawdopodobnie skończy się to dobrze i samochód zostanie wydany właścicielowi.
Skąd taka informacja w systemie? - Policjanci z Jeleniej Góry przyjmując zgłoszenie o kradzieży tablicy wpisali ją tam – mówi Magdalena Korościk.
Tyle tylko, że w polonezie nie było oryginalnej tablicy a jedynie wtórnik. - Takie wtórniki mają specjalną naklejkę. Poza tym, w dowodzie rejestracyjnym pisze jak byk, że wydano wtórnik. Wystarczyło to sprawdzić – mówi Butkiewicz.
- System komputerowy nie rozróżnia oryginalnych tablic od wtórników – ucina nadkomisarz Korościk.
Cały artykuł w "Nowinach Jeleniogórskich" nr 41/10.
Komentarze (7)
Niestety muszę Pana zmartwić Panie Butkiewicz i jednocześnie przeprosić za ten kubeł zimnej wody. Nie wygra Pan z Policją. Bo jeśli ja nie mogę się doprosić o proste przyjęcie zgłoszenia w Jeleniej Górze to Pan o wyjaśnienie tak poważnej sprawy tym bardziej. Jedynie co nam pozostaje to zjednoczyć nasze siły. Proszę do mnie napisać adi.iktkn@onet.pl
2 a jak niema racji to patrz punk 1
A od kiedy policjanci myślą?
wiadome ze policja nie mysli...
ze świętymi krowami jeszcze nikt nie wygrał , a jak coś im nie na rękę to jeszcze up.....lą niewinnego człowieka. Jak długo to jeszcze będzie trwało .Rozumiem że pomyłki się zdarzają ale im to aż za często.
I can't believe you're not playing with mea-ht-t was so helpful.