- 28-latek zadzwonił na numer alarmowy i powiedział, że ma zamiar targnąć się na swoje życie. Groził, że odkręci gaz – mówi podinsp. Edyta Bagrowska, rzeczniczka prasowa KMP Jelenia Góra. Policjanci i strażacy przybyli na tyle szybko, że ulatniający się gaz, choć mocno wyczuwalny w mieszkaniu i na korytarzu, nie stał się jeszcze dużym zagrożeniem. Nie mieli też kłopotu z dostaniem się do mieszkania desperata na II piętrze – drzwi były otwarte. Mężczyznę zabrało pogotowie.
Przybyłe na miejsce pogotowie gazowe stwierdziło nieszczelność instalacji w pionie i wyłączyło gaz w całym budynku. - To stara instalacja poprowadzona jeszcze w szachtach (przewodach), gdzie stwierdzenie , w którym miejscu występuje nieszczelność jest niemożliwe. To rozwiązanie nienormatywne, dzisiaj piony gazowe nie mogą być zabudowane – wyjaśnia Ryszard Rawski, szef firmy Domicus – Zarządzanie Nieruchomościami, która administruje wspólnota przy Działkowicza 2.
Odcięcie gazu w dużym bloku przyspieszyło, to o czym we wspólnocie mówiło się już od jakiegoś czasu - decyzję o całkowitej rezygnacji z gazu. - Mamy doświadczenie, bo podobnie z gazu zrezygnowała rok temu wspólnota w bloku obok. Dzisiaj wszyscy są tam zadowoleni – mówi Ryszard Rawski. Gdyby chcieć przywrócić gaz na Działkowicza 2 trzeba by wyłożyć od 500 - 800 tys. zł. Oznaczałoby to, że każdy z właścicieli lokalu musiałby wyłożyć po kilka tysięcy złotych. Do tego procedura z przygotowaniem projektu, uzyskaniem pozwolenia na budowę, znalezieniem wykonawcy itd. ciągnęłaby się miesiącami. - To byłoby nieracjonalne i nieopłacalne. Lokatorzy mają ogrzewanie miejskie, ciepła wodę z sieci. Nawet piekarniki dzisiaj są najczęściej na prąd. Kosztowna operacja służyłaby więc jedynie temu, aby podłączyć maszynki gazowe – mówi przedstawiciel „Domicusa” W tej sytuacji wydatek na kuchenkę elektryczną z punktu widzenia mieszkańca wydaje się rozsądną propozycją. Tym bardziej, że wspólnota mieszkaniowa zapowiada, że całość przyłączenia nowych kuchenek bierze na siebie. – Nasz elektryk sprawdzi instalację i przyłączy sprzęt – zapewnia Ryszard Rawski. Mimo to nie wszyscy są zadowoleni z rezygnacji z gazu. Troje lokatorów stanowczo sprzeciwia się nowemu rozwiązaniu. Z korytarzy zostały zerwane informacje na ten temat.
Komentarze (9)
Dzialkowicza 2,2a tam wiecznie są jakieś samobójstwa czy próby samobójcze. Jakieś fatum tam wisi
Zakaz gazu w takich blokach powinien być odgórny!!! Na elektrycznej kuchni gary mniej przypalone a piekarnik elektryczny dużo lepszy niż gazowy! Ciasta mniej przypalone!!
I tak 'oszczędni' przywleką sobie gaz w butlach. Chyba to ostatnio pisali o bloku na Dziłkowicza 'bez gazu' w którym wariat odkręcił butlę z gazem ....
Pragnę zauważyć, że już zarząd wspólnoty chce się wykręcić i nie zamierza ciągnąć siły, do indukcji, która teraz jest najlepsza, docelowo forma gotowania. Bez prawnika się nie obejdzie. Bo jeżeli ktoś ma wydać pieniądze na płytę, to rzekomo wspólnota na zrobić całościowo podłączenie. Żadnej lipy.
Moze zarzad wyjaśnił by jak to wszystko ma wyglądać? Nic zadnie informacji, koszt kuchenki usunięcie licznika z gazem to są również koszta.
Choć nawet nikt nie poinformował jak się za to zabrać, a przecież mieszkają to ludzie starsi, ale zawsze tu wszystko jest tak robione. Masakra...
Nic tylko prawnika i oficjalne pismo do Zarządcy Rawskiego. Bo zero zebrania, zero szczegółów, zero podliczenia kosztów, zero info odnośnie czasu trwania robót.
Konieccośtam jako Człowiek Roku NJ wygląda na zdjęciu jakby wołała: loda!loda!loda! Proponuję.....
Nikt nie myśli o tym , że nie wszyscy lokatorzy kupią kuchenki elektryczne , ze 110 lokatorów część wpadnie na wspaniały pomysł i zamontuje butle gazowe . W przypadku pożaru w budynku zakręca się zawór główny gazu by nie doszło do wybuchu , a kto wyniesie butle gazowe , jeżeli nikt nie wie w którym lokalu są .To w takim dużym budynku jest po prostu bomba z opóźnionym zapłonem . A wszystko z oszczędności wspólnoty .A co jak znowu zdarzy się taka sama próba samobójcza tylko z użyciem butli gazowej ?
I na pewno tak bedzie