Jeszcze na pół godziny przed planowanym startem wyścigu na drodze krajowej numer 3 na obrzeżach Szklarskiej Poręby widać było samochody z rowerami na bagażnikach. W ogromnym korku utknęła część zawodników i dla nich organizatorzy opóźnili start maratonu o kwadrans.
Start do wyścigu usytuowany był przy dolnej stacji wyciągu na Szrenicę. Zawodnicy musieli podjechać kawałek pod górę nartostradą „Puchatek”, by później skręcić w leśne drogi i ścieżki dalszej trasy. Wielu zawodników chwaliło sobie techniczne odcinki. WYNIKI ZAWODÓW
Po tym, jak na trasę wyścigu wyruszyli dorośli, na dziecięcym odcinku Bike Maratonu rozegrano zawody dla najmłodszych. I kto wie, czy emocje rodziców i kibiców w tym przypadku nie były większe.
Niektórzy najmłodsi cykliści startowali na drewnianych rowerkach bez pedałów, tzw. chodzikach. Trasa była krótka, ale dla maluchów wymagająca. Nie zabrakło wywrotek i kolizji, ale wszyscy dzielnie jechali dalej.
Komentarze (3)
"startowali na drewnianych rowerkach bez kółek"... fascynujące "rowerki" !!!
Naprawdę jestem pod wrażeniem !
Chyba bez pedałów, a nie bez kółek. Jakiś głąb pisał ten artykuł.
Wklej zdjecie!!