Bezdomny bez nadziei

Zbigniew Łakomy od kilku dni jest bezdomnym. Dosłownie. Teraz pomieszkuje u kolegów. Co będzie jesienią i zimą? Tego nie jest sobie w stanie wyobrazić.

Kilkadziesiąt ostatnich lat mieszkał w dwupokojowym komunalnym mieszkaniu przy ul. Kilińskiego. Problemy zaczęły się w roku 2006, po śmierci jego żony.

Robert Szawłowski, kierownik Miejskiego Zakładu Gospodarki Lokalowej w Szklarskiej Porębie, mówi, że już w listopadzie 2006r. mieszkanie Zbigniew Łakomego zadłużone było na 470 zł. Później dług już tylko wzrastał.

- Kuleję; mam rentę - tłumaczy Zbigniew Łakomy. - Nieduża ta renta - 670 zł miesięcznie. Dług narasta zazwyczaj po zimach, podczas których muszę dogrzewać pokoje. Brakuje wtedy na czynsz.

Z dokumentów zgromadzonych w MZGL wynika, że zakład dawał Łakomemu cały czas szansę na spłatę zaległości. Wysyłano do niego zawiadomienia o należnościach, zapraszano do siebie, podpisywano ugody i grożono… Wreszcie, po trzech latach, złożono sprawę do sądu, a ten wydał wyrok eksmisji bez prawa do lokalu socjalnego.

Całość w „Nowinach Jeleniogórskich” nr 31/10.