- Nie rozumiem dlaczego rząd postępuje w ten sposób, że tak późno przekazuje pieniądze na usunięcie szkód popowodziowych - narzeka Wiesław Osiński, zastępca burmistrza Lubawki. W czerwcu gminę Lubawka dotknęły dwie powodzie. Zaraz potem wysłane zostały wnioski o pomoc. Pieniądze przyszły dopiero ostatnich dniach sierpnia. Oznacza to, ze trzeba zorganizować w ciągu dwóch miesięcy przetarg, wykonać dokumentację, przeprowadzić inwestycję i ją rozliczyć. - To praktycznie niemożliwe – mówi wicewójt. Zwłaszcza, że pieniądze na ten cel dostają i inne samorządy. Jest dużo przetargów i wykonawcy to wykorzystują, windując swoje ceny. Koszty rosną nawet o 20 proc. w stosunku do założeń zawartych w kosztorysach Może też być tak, że na przetarg nie zgłosi się żaden wykonawca. - Wtedy pieniądze wrócą do budżetu, co jest kompletnym absurdem – mówi Wiesław Osiński.
Szkody w postaci zniszczonych dróg, mostów, gminni urzędnicy oszacowali na poziomie 15 mln zł. Rząd przyznał 2,3 mln zł na pokrycie 80 proc. kosztów usuwania szkód obiektów, których naprawę gmina oceniła jako zadanie priorytetowe. Samorząd przygotował 80 tys. zł jako wkład własny na te inwestycje.
Komentarze (4)
Kto wybral taki rzad,co sie na tym zna
Jest nim przecież właściciel sekty PiS! Naobiecywał, ale tylko to, co wyłącznie jemu osobiście przynosiło korzyść, a kiedy przyszło mu samemu, po rejteradzie Marcinkiewicza, odpowiadać za swoje brednie, zabrał zabawki i schował się, by przeczekać okres kryzysu. Dlaczego teraz znów podstawia kolejne marionetki, sam siejąc z rękawa swe naiwne obietnice, bez możliwości ich realizacji. Dlaczego sam nie chce być premierem, tylko prezydentem? Znów ucieka od odpowiedzialności, licząc, że zwali ja na te swoje kukiełki? Czy on kiedykolwiek odpowiedział za swe grzechy? Nawet do odpowiedzialności za doprowadzenie do katastrofy w Smoleńsku nie potrafi się obłudnik przyznać! Zatem - pokaż mi kolejny oszuście zrealizowane przez niego FAKTY, a nie tylko wytykaj to u innych.