- Lada moment wszystko powinno wrócić do normy – powiedział nam przed południem Wojciech Jastrzębski, prezes „Wodnika”. - Wykonawca miał kłopoty przy przełączniu sieci na węźle grabarowskim. W nocy wszystko było gotowe, ale kiedy puściliśmy wodę, okazało się, że puściła obejma na rurze. Trzeba było upuścić wodę i założyć drugą. To trwało jakieś 6 godzin. Co do mieszkańców Zabobrza: odczuli oni awarię dopiero rano, gdyż zgromadziliśmy dla nich wodę w ujęciu na Wzgórzu Dębowym. Zapasy wyczerpały się dopiero nad ranem.
Jak mówi, woda została puszczona do sieci ponownie przed godz. 12. - Otrzymałem informację, że wszystko już jest w porządku – mówi.
Komentarze (1)
A kto zużywa wodę w nocy? :)
To całe towarzystwo wzajemnej adoracji w "Wodniku" należy rozgonić.