Autostopowiczka prosiła, żeby ją podrzucić do w okolice jednego ze sklepów. Mieszkanka Bogatynii zgodziła się. To bylo na trasie jej przejazdu. W momencie gdy obca wsiadła do auta, jego właścicielka zabrala torebkę z przedniego siedzenia dla pasażera i położyła w miejsce pomiedzy fotelami. Teoretycznie wszystko było pod kontrolą, a torebka wydawała sie być na oku. A jednak skoncentrowana na jeździe kobieta nie zauważyła, jak pasażerka przeszperała jej własność. Po jej wyjściu stwierdziła, że nie ma kilkuset zlotych, dokumentów i telefonu komórkowego. Policja szuka złodziejki. Przestrzega jednocześnie, żeby być ostrożnym i nieufnym wobec obcych.
Komentarze (7)
Dlatego nigdy nie zabieram autostopowiczów
to wlasnie skutki baby za kierwonica.. byla tak skupiona na drodze ze nie ma pojecia co sie dzieje kilka centymetrow od niej. masakra.. - prawo jazdy to nie dowod osobisty, nie kazdy musi miec !!!
SAD, ile Ty masz lat?
"po wyjściu z wozu" to co ona podwoziła ja wozem drabiniastym, do którego zaprzęgnięte były konie?
wszystko bylo kontrola,podrzucic do w okolice,po wyjsciu z wozu???Panie Redaktorze Naczelny co za ludzie u Pana pracuja.To juz teraz byle tuman moze pisac artykuly???
"Wóz" - w tym przypadku oznacza potocznie "samochód". Tym, którzy nie rozumieją wielu znaczeń jednego słowa - proponuję udać się do szkoły. Najlepiej podstawowej.
Pan SAD ma (o ile dobrze oceniam wiek) ponad 40 lat, więc nie jest tumanem, ani nie powinniście zwracać się do niego per "Ty"...
Lepiej idźcie na "jelonkę" czepić się tamtejszej "gwiazdy" - Angeli...