Prace inspirowane są Miedzianką – jednym z najbardziej tajemniczych miejsc Dolnego Śląska. Studenci, doktoranci oraz wykładowcy Wydziału Komunikacji Multimedialnej Uniwersytetu Artystycznego Poznania, wespół z jeleniogórskimi artystami fotografikami, zaprosili do oglądania swoich prac, wystawionych pod wspólnym tytułem: „Miasto, którego nie było”. Dzień później odbył się panel dyskusyjny poświęcony zagadnieniu Miedzianki – tej dzisiejszej i tej z przeszłości.
Miedzianka to miasteczko które żyło, rozkwitło, po czym zniknęło. Dosłownie w jednej chwili, tam gdzie niegdyś jeździły konne dorożki, słychać było śmiech bawiących się dzieci, gdzie na brukowanych ulicach wesoło grali kataryniarze a w powietrzu unosił się zapach piwa i cukrowej waty – nie zostało nic. Nic prócz kilku ledwo stojących domów, starego kościoła i poukrywanych wśród bujnie wyrosłych drzew, resztek dawnych zabudowań.
Więcej w „Nowinach Jeleniogórskich”.
Komentarze (5)
Nie do uwierzenia, że "coś jest, a potem tego nie ma". Splot tragicznej historii, ludzkich losów w tle z piękną przyrodą. Jak tam jestem, zawsze czuję dobrą energię.Cieszę się,że F. Springer podjął ten temat.
i podjął temat inwestycji w Karpaczu. Tego miasteczka też niedługo może nie byc. Zostanie tylko parę koszmarnych molochów i zdewastowany krajobraz.
O tym jest mowa w jego nowej książce "Wanna z kolumnadą".
Miasteczko raczej zniknęło niż zaginęło...
szkoda ,że PRL nie znika....................z natury i wyobrażni/wyobrażni w liczbie mnogiej/............................