
Najciekawsze w tym przedsięwzięciu jest to, że regularną sprzedaż produktów i przetworów, które powstają u podnóża Karkonoszy i Gór Izerskich, zainicjowali sami okoliczni rolnicy i właściciele drobnych gospodarstw przydomowych. Znają się, wiedzą, kto piecze dobry chleb, a u kogo można kupić rozmaite kasze. Nie wiążą ich żadne wspólne umowy ani formalna organizacja. Inicjatywa wpisała się już w pejzaż regionu.
Rolnicy i gospodynie drobnych gospodarstw rozmiłowane we wszelakich kulinariach opartych na zdrowej żywności w soboty pojawiają się ze swoją ofertą na targu. Można tu kupić miody i kasze, pieczywo wypiekane z ekologicznych mąk, sery krowie, kozie i wegetariańskie pasty, a nawet zioła. Bez wielkiej reklamy i firmy, która stoi za przedsięwzięciem stworzyli miejsce, do którego wracają konsumenci.
Komentarze (9)
wiejska wcale nie znaczy zdrowa. ogarnijcie sie.
czy sanepid zezwolil im na handel? czy ktos to kontroluje w jakich warunkach jest tam spozywana zywnosc? widzicie te wedliny na focie, pewnie muchy sraja tam, a wy to wcinacie jako eko!!!! Nie widze kas fiskalnych, czyli lewizna na MAXA.
Mucha to ci nasrała do łba...
Typowy nierób "masakra" .Na całym świecie funkcjonują takie targi .
U nas tylko zakazy to spadek po PRLu.
czekam jeszcze na inne komentarze
w takim razie idę płakać w samotności, wy brutale! nie ko**** was.
ps. wszystkie orgazmy udawałem!
Miod powinien byc przechowywany w ciemnych sloikach
Bardzo dobra inicjatywa. Oby wiecej takich.
Sprzdaja dobry miod ??.. a wystawili go swiatla Promienie sloneczne powoduja rozklad substancji biologiczno czynnej,a to
juz tragedia dla miodu