Ten szczególny wieczór muzyczny będzie koncertowym „wehikułem czasu”, przenoszącym starszych widzów wspomnieniami, a młodszych – wyobraźnią, do pełnych muzycznego uroku lat 70. minionego wieku. Program koncertu wypełniony jest piosenkami śpiewanymi niegdyś przez niezapomnianą „Bursztynową Dziewczynę” - Annę Jantar, artystkę kochaną do dziś przez liczne rzesze fanów w Polsce i za granicą, oraz utworami Violetty Villas, określanej swego czasu „głosem ery atomowej”. Całość wzbogacą ciekawostki i wspomnienia na temat artystek, stanowiące pełen szacunku ukłon w ich stronę wspaniałych artystek oraz wielbicieli ich wielkich talentów.
Anna Żebrowska związana jest ze śpiewem od dwudziestu pięciu lat. Urodziła się i wychowała w Dusznikach Zdroju – miasteczku sąsiadującym z Lewinem Kłodzkim, gdzie dorastała Violetta Villas. Do największych osiągnięć w jej drodze artystycznej można zaliczyć I miejsce na Festiwalu Coverów w Wałbrzychu, drugą nagrodę w konkursie “Nocne spotkania literacko-muzyczne” z Elżbietą Adamiak (głosowanie publiczności) we Wrocławiu oraz nominację do finału Dolnośląskiej Listy Przebojów Polskiego Radia Wrocław, gdzie zaprezentowała swoje autorskie utwory.
Maciej Kieres, który w piątkowy wieczór zasiądzie przy fortepianie, to ostatni pianista i aranżer Villas, pracujący z nią przez ostatnie kilkanaście lat jej kariery. Muzyk ten współpracował także m.in. z takimi artystami jak Hanna Banaszak, Ewa Kuklińska, Grażyna Barszczewska, Krystyna Tkacz, Maciej Damięcki czy Marian Opania. Maciej Kieres to również kompozytor i aranżer piosenek, muzyki do słuchowisk radiowych oraz spektakli teatralnych.
Uwaga! Dla naszych Czytelników mamy trzy dwuosobowe zaproszenia na ten właśnie koncert w Filharmonii Dolnośląskiej. Informacja, jak można je zdobyc, w aktualnym wydaniu „Nowin Jeleniogórskich” z 6 grudnia 2016. Zapraszamy!
Komentarze (5)
Boże, nie!
Koncert wyprzedany z tygodniowym wyprzedzeniem, komplet publiczności, owacje, dwa bisy...
MÓJ KOMENTARZ - polecam maść na ból zadka.
Co ma Strangers in the night i walc z Trędowatej wspólnego z Violettą Villas i Anną Jantar? Skoro koncert piosenek tych dwóch pań, to dlaczego nie pozostaje się przy głównym temacie koncertu?
Gdyby krytyk przyszedł na koncert, albo przynajmniej rozeznał się w repertuarze Villas, nie komentowałby g****o, tylko wiedział, że Villas śpiewała Strangers in the night i piosenka ta w jej wykonaniu jest zarejestrowana studyjnie, a Walc z Trędowatej jest nawiązaniem do faktu, że Villas nagrała Melancholie, która miała kończyć ten właśnie film, i choć ostatecznie piosenka nie znalazła się w filmie, to funkcjonuje jako temat przewodni, równie charakterystyczny jak Walc, którego wykonanie stanowiło pewien smaczek, nie odbiegający od tematu koncertu.
Na przyszłość proponuję nie robić z siebie głupka, tylko rozeznać się w kwestii, którą się komentuje, albo po prostu iść na koncert. No ale przecież malkontenctwo w Polsce - zawsze w cenie.
Odpowiedź na zadane pytanie (zapewne jedna z wielu) może być następująca: a no to ma wspólnego, że Violetta Villas śpiewała w Las Vegas, w wielkich rewiach właśnie z Frankiem Sinatrą,największym piosenkarzem amerykańskim XX w. A neon reklamujący artystkę, z nazwiskiem Violetty Villas był wysokości czteropiętrowego budynku a Franka Sinatry był dwa razy mniejszy. Żadna inna polska piosenkarka nie miała nawet najmniejszych szans na występy z tak wielkimi gwiazdami.
Gonzo