To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Akcja protestacyjna pod Lidlami

Akcja protestacyjna pod Lidlami

Pod supermarketami sieci Lidl przy ul. Ogińskiego i ul. Grundwldzkiej odbyły się dzisiaj akcje ulotkowe. Nie były zbyt liczne, ale jak przekonuje Franciszek Kopeć, szef jeleniogórskiej Solidarności, jeśli zarząd spółki nie zmieni stosunku do pracowników i do zwiazków zawodowych, za jakiś czas protesty będą znacznie silniejsze.

Lista zarzutów i postulatów jest dość długa:
 
 Zwiększenia zatrudnienia (z uwagi na niski poziom zatrudnienia i przeciążenie pracą)
 Utworzenia funduszu socjalnego
 Podwyżek stawek dla najmniej zarabiających
 Poszanowania prawa pracowników do zrzeszania się w związkach zawodowych
 Przekształcenia umów o pracę na czas określony na umowy na czas nieokreślony
 Przestrzegania przepisów prawa pracy
 Podpisania porozumienia o współpracy
 Rozwiązanie problemów zgłoszonych pracodawcy przez NSZZ Solidarność ( unikanie dialogu i lekceważenie organizacji związkowej)
 
Franciszek Kopeć, przewodniczący Zarządu Regionu Jeleniogórskiego NSZZ Solidarność, zauważa,  że naciski na duże sieci mogą przynieść efekt. Portugalski właściciel "Biedronki" zmienił podejście do pracowników i do związków zawodowych. Teraz zatrudnieni maja lepsze, choć wciąż dalekie od idealnych, warunki pracy, związki zawodowe działaja w sklepach sieci, co firmie nie przeszkadza dobrze funkcjonowac.
 
Zarobki w Lidlu na szeregowych stanowiskach kształtuja się od 1300 zł (przy zatrudnieniu na 3/4 etatu) do 1700 zł brutto.  Żaden pracownik jeleniogórskich sklepów LIDL nie należy do związku zawodowego.
 
Zdjęcia: Łukasz Płocki
IMG_8364.JPG
IMG_8303.JPG
IMG_8312.JPG
IMG_8321.JPG
IMG_8324.JPG
IMG_8333.JPG
IMG_8342.JPG
IMG_8343.JPG
IMG_8353.JPG
IMG_8355.JPG
IMG_8363.JPG

Komentarze (22)

Zdjęcie nr 6 Ten Pan na pierwszym planie, czy to nie jest przypadkiem obraz typowego zaprzeczenia kryzysu? W takich akcjach jak ta powinna Solidarność takie osoby chować. Przydałby się ktoś wychudzony, wręcz anorektyk by współczucie chwytało za serce. No ale nie to!!!! Nie powinno się pokazywać taaak okazałych, przerośniętych osobników. Prezentowany obraz przeczy ideom takich akcji, pokazując przerost dobrobytu wysyłany jest przez protestujących sprzeczny sygnał. Odbiór społeczny jest niejasny. Jeszcze jedna niewinna uwaga. Ten Pan ze zdjęcia nr. 6 powinien poćwiczyć, najlepiej do lustra robienie jakiejś miny, która będzie wyrażała że za tymi oczami tli się jakaś myśl. Jakaś zaduma, zmarszczenie czoła czy coś w tym rodzaju byłoby bardzo pomocne. Twarz, która się na nas patrzy jest jakaś taka bez wyrazu, bez refleksji, bez inspirującej sprzeciw załogi Lidla myśli.

Ten właśnie pasibrzuch ze zdjęcia nr. 6 to jaśnie pan Kopeć przew. Solidarności jeleniogórskiej. Ta pikieta to jakaś liczna, normalnie tłumy.

"Żaden pracownik jeleniogórskich sklepów LIDL nie należy do związku zawodowego." I nie płaci składek na darmozjadów związkowców. Może dlatego ten protest???

lidl pewnie strasznie się przejął...

kierownik lidla to cierpliwy czlowiek, na jego miejscu wezwalbym ochrone i kazal ich wyp....ć (mowiac delikatnie wyprosić) z terenu lidla, kiedy ten chory kraj i chorzy ludzie przejrza na oczy ze nie sposobem jest SOLID-ARNOKOMUCHY ani inne zwiazki a sami ludzie sa problemem. Chcecie lepszych warunkow to nie dawajcie im (marketom) sposobnosci na wykorzystywanie. jak nie beda mieli pracownikow to beda musieli sie ugiac!!! takie prawa rynku. a nie jakies tam dylu dylu na badylu z gołą dupą!

Nikt im nie każe pracować jak sie nie podoba to niech się zwolnią na ich miejsce czeka 15 innych którzy z pocałowaniem w rękę podziękują za prace . Nie ma miejsc pracy nie ma alternatywy za komuny każdy miał prace i mieszkanie z spółdzielni to szli też z transparentami w pierwszym szeregu i darli się jeb... komunę to teraz mają !!! A i żeby nie było jestem młodym kapitalistą :) Tylko dziwi mnie to że ci którym na zmianach najbardziej zależało najgorzej skończyli :)

Każdy pracownik ma prawo do godnego życia, pracy w poszanowaniu jego osoby, czasu, zdrowia. Dajecie się wykorzystywać, bo często nie macie innego wyjścia. Ale po co opluwacie związki zawodowe? Kto Was będzie bronił jak znikną? Dopiero pracodawcy będą bezkarni!

niestety w większości z dobrodziejstw (np. ochrony zatrudnienia) korzystają związkowi działacze a szeregowi członkowie prócz tego że płacą składki na ich wsparcie liczyć nie mogą - takie jest moje osobiste doświadczenie

Zrobimy pikietę przed Urzędem Miejskim w Szklarskiej Porębie. Co burmistrz Sokoliński zrobił dla młodych ludzi i dla bezrobotnych? Młodzi uciekają z tego miasta, a bezrobotni chodzą z minami pogrzebowymi. Jak Sokoliński nie ma pomysłu na uzdrowienie miasta, to niech wraca do księgarni.

Dziwię się burmistrzowi Szklarskiej Poręby Sokolińskiemu, że jeszcze nie poszedł na emeryturę. Przecież Sokoliński jest w wieku ok 67-70 lat i może spokojnie odpoczywać na emeryturze.

nikt nikomu nie kaze pracować w LIDLU!!!! W Schneiderze są przyjęcia. Można też zalozyc własną działalnośc i być sobie panem

Czytając komentarze jestem już przekonany, że og****anie społeczeństwa w demokratycznej, wolnej Polsce osiągnęło sukces. Polacy w swojej głupocie i opluwaniu ludzi, którzy stają w obronie resztek godności pracownika najemnego dają przykład, że ich miejsce to tani wół roboczy.
Europa potrzebuje tępych, zniewolonych robiących za grosze roboli i jeszcze jeden drugiego by skopał, że chce więcej zarabiać.

Nie należy nam się płaca jak Niemieckim Lidlu. My popieramy kapitalistów i wyzyskiwaczy. Nie damy im w kraju zrobić krzywdy. Dadzą nam w nagrodę elastyczny czas pracy i tyranie po 16 godzin.

O TAKE MY WALCZYLI....

Ad.~ert. Współczuję Ci. "Solidarność", rozwalając "komunę" stworzyła nową jakość. Chwała jej za to. Mogłem się usamodzielnić. We współczesności jakoś się urządziłem. Nie narzekam. Moje dzieciaki wyemigrowały i są poddanymi jej Królewskiej Mości. Zakazałem im powrotu do kraju, w którym
trwonione są pieniądze polaków na chybione przedsięwzięcia. DOLNOŚLĄZAK

pan Franciszek ma gadane i mądrze gada chłop

Dummkopf Polen już wy niedługo u nas arbeit za paczka Haribo

Przede wszystkim należy się uznanie dla pracowników Lidla. To, że nie dali się wkręcić w rozróbę związkową stawia ich w bardzo korzystnym świetle. Tak zwane postulaty związkowe pozostają w zasadzie spełnione z tym, że te dotyczące związków trącą narcyzmem (rodzaj zboczenia seksualnego, polegającego na fascynacji własną osobą-tu określenie odnosi się do fascynacji własną organizacją i jej niezbędnością co jest nie prawdą). Natomiast powinniście dysponować (jak nie dysponujecie to proszę anonim do PIP-u)funduszem urlopowym. Jest on o tyle korzystniejszy, że należy się wszystkim w równym stopniu. Funduszem socjalnym w zasadzie dysponują związki (stąd ten postulat)i ich wydatkowanie w zasadzie bywa dysponowane po związkowemu (czyli jesteś członkiem-masz nadzieję że ci coś skapnie, nie jesteś członkiem-zapomnij). Wszystko co mogą związki szanowni pracownicy możecie i Wy. No oczywiście za wyjątkiem tzw. protestów zbiorowych i strajków ale to tylko zbliża zakład do upadku. Ze wszystkimi sprawami pracowniczymi możecie się zwracać do PIP-u i sądu pracy(związki nie-one robią wtedy szkodę i myślą, że robią komuś dobrze). Sąd może nawet ustanawiać wysokość płacy gdy ta jest w dysproporcji. Przede wszystkim ocaliliście Państwo znaczną część Waszych zarobków z których związki żyją. W skali roku od członka (moim zdaniem bardzo trafna nazwa) jest to około 220 zł. z których jakaś część przypada pasibrzuchom związkowym z organizacji zwanej Zarządem Regionu. Tym na zdjęciach (dlatego robią takie łowy i dlatego tak dobrze wyglądają). Rachunek jest prosty 10 członków (no bardzo trafna nazwa)to około 2000 zł 100 to już 20 000 zł itd.
Jeszcze raz gratuluję i życzę powodzenia. Warto dodać, że mieć przeszłość związkową to wstydliwy proceder w swoim, życiorysie. Takich osób gdzie indziej się nie zatrudnia( stąd zakaz ich zwalniania-wywalczyli to sobie). Tak jak liczni przywódcy związkowi np.Pan Frasyniuk są skazani na prowadzenie własnych przedsiębiorstw. Zmienia się im wtedy optyka i ocena związków zawodowych. No powiedzcie mi kto zatrudni takiego Pana Franciszka Kopcia? Przecież to to nic ni umi,tylko ładnie godo i politykę PiS-u do ludu pracującego niesie.Zatrudnisz i masz bunt-bo co to się nie należy. Niech Pan Franciszek Kopeć oficjalnie powie gdzie ostatnio pracował i jakie sukcesy biznesowe odnosił jego zakład pracy? Bardzo jesteśmy ciekawi? On musi utrzymywać się ze składek członków (no ta nazwa szeregowego związkowca jest po prostu świetna i bardzo trafiona).

Pracowałem w zakładzie gdzie był związkowiec solidarnościowy.Tępy był jak but,siedział w kanciapie w rogu hali produkcyjnej i popijał z kolesiami wódeczkę.Pensję brał jak każdy pracownik.

A czy "Solidarność" w popularnej "Gierkówce" w Szklarskiej Porębie (obecnie KRUS)pomaga zwykłym ludziom?? Szefowa "Solidarności" pani Chorąży pomaga z pewnością dyrektorowi, a o zwykłych ludziach zapomniało się.

Jak dyrektor Barej likwidował pracownikom premie w KRUS-ie w Szklarskiej Porębie, to szefowa "Solidarności" Chorąży z cichca popierała dyrektora Bareja.

Miałem tego nie pisać ale. W zasadzie bycie związkowcem to niby nie grzech. Ludzie mogą się zrzeszać. Zauważyłem natomiast pewną prawidłowość u znajomych, którzy wstąpili do związków. Po pewnym okresie występuje u nich tzw. syndrom związkowca. Polega on na niespotykanym wzroście postawy roszczeniowej. Drugą cechą jest niesamowity spadek kreatywności, wyrażany słowem "daj" a argument to "bo mi się należy". Następną cechą jest szukanie wroga w pracodawcy. Dla związkowca pracodawca jest uosobieniem wroga. Pracodawca to zło wcielone, który żyje tylko po to by gnębić pracownika, innych celów w swoim plugawym życiu w zasadzie pracodawca nie ma. Urodził się po to by wyzyskiwać biednego pracownika. Dlatego też założył coś takiego jak zakład pracy by za pośrednictwem przedsiębiorstwa ten plugawy cel realizować. Biedni i gnębieni pracownicy powinni się jednoczyć w związkach zawodowych. Tego typu wiedza jest pracownikom wtłaczana na zebraniach związkowych (byłem na kilku w wykonaniu Pana Franciszka-jest po prostu mistrzem w sianiu takich wizji- kilka dni musiałem się z tego koszmaru otrząsać, o mało nie wpadłem przez to w alkoholizm). Wiece związkowe są swoistym mityngiem. Na nich rodzą się postawy roszczeniowe. Moi Koledzy związkowcy po kilku latach takiego programowania umysłu przeszli metamorfozę. Z osób myślących i kreatywnych stali się rasowymi związkowcami. Ich wyraz twarzy zaczął przypominać ten, który pokazuje na zdjęciu nr 6 sam Pan Franciszek. Stygmatem związkowca staje się brak refleksji, utajone myślenie o tym co za niego ma wykonać pracodawca i nienawiść do wszystkiego co związkowe nie jest. Znam związkowców co po wystąpieniu ze związków musieli się leczyć. Takie swoiste kuracje prowadzą niektórzy psychologowie. Kuracje są długotrwałe i dopiero po kilku latach człowiekowi zostaje przywrócona dawna kreatywność i samodzielność formułowania sądów innych niż te obowiązujące w związkach zawodowych. Kończąc pragnę dodać otuchy. To, że ktoś jest związkowcem nie jest widoczne na pierwszy rzut oka. Da się nawet z tym żyć. To nie jest stygmatyzowane jak niektóre choroby jak np. Downa, po twarzy nie można tego poznać. Dopiero po dłuższej rozmowie widać, że poglądy rozmówcy to typowa roszczeniówka a myśl typowo związkowa. Znane są przypadki ozdrowieńcze np. Frasyniuk. Tak więc niech brać związkowa nie traci nadziei. Pozdrawiam Pana Franciszka któremu życzę zdrowia i pomyślności. Robi dobrą związkową robotę. Niektórych po prostu uczy jakim nie być.

DOLNOŚLĄZAK. W PRL byłem jednym z najmłodszych dyrektorujących "komunistycznej" firmie. Był rok 1980. Rok strajków, postulatów i narodzin "S". Strajk w firmie, którą kierowałem musiałem opanować. Rozmowy ze związkowcami łatwe nie były. Ale się odbyły i doszliśmy do consensusu.
Z perspektywy czasu to nie ma analogii pomiędzy współczesną pikietą pod "Lidlem" a strajkami z lat 80-tych, zakończonych stanem wojennym.
Początkowo zainfekowany hasłami lewicowymi i wspierający inicjatywę tzw. związkowców, wskutek wydarzeń doprowadzających kraj do ruiny gospodarczej zweryfikowałem swoje poglądy.
1. Zakład pracy to miejsce służące wyłącznie do prowadzenia działalności produkcyjnej, usługowej lub handlowej.
2. Związki zawodowe - tak, ale utrzymywane ze składek związkowców i funkcjonujące poza jednostkami gospodarczymi.
3. Struktura organizacyjna współczesnych związków zawodowych to PRL-owski archaizm, który nijak ma się do współczesności.