- Jestem rodowitym jeleniogórzaninem, ale póki co najbardziej znany jest mi tylko Neptun na ratuszu. Chciałbym poznać więcej pomników. Jestem tego naprawdę ciekawy – mówił Wojciech Sałaputa, który jako jeden z wielu uczniów ZSO Nr 1 przyszedł wczoraj na spotkanie autorów książki z młodzieżą „Żeroma”.
- Do udziału w nim zachęciła mnie nasza historyczka, Jolanta Ryglewska, współautorka całego przedsięwzięcia. Mam nadzieję, że dzięki niemu odkryję tajemnice kilku pomników, które najbardziej mnie w mieście frapują – komentowała Roksana Kłok, uczennica klasy III ZSO Nr 1.
- Obliczyliśmy, że średnio na jeden pomnik przypada około 600 mieszkańców Jeleniej Góry. W książce udało nam się zaprezentować 39 rzeźb i ponad 140 tablic. Części z nich już niestety nie ma – mówił Ivo Łaborewicz z Archiwum Państwowego i Towarzystwa Przyjaciół Jeleniej Góry, współautorów publikacji, których celem było wywołanie dyskusji na temat stanu pomników wczoraj i dziś.
Pomogło im w tym trzech uczniów, głównie absolwentów „Żeroma”, którzy kilka lat temu postanowili zbadać pomniki. Stworzyli wówczas stronę internetową (WWW.tablice.jgora.pl), na której zamieścili zrobione przez siebie zdjęcia i ich opisy. Dzisiaj promowali pierwszą autorską publikację na temat „Pomników i tablic pamiątkowych Jeleniej Góry”. Seminarium towarzyszyła wystawa, a na niej historia tablic pamiątkowych (np. 50-lecia Żeroma), kamieni węgielnych (np. pod budowę koscioła. pw. św. jana Apostoła i Ewangelisty), rzeźb świętych czy kolumn i pomników, które zniknęły z naszego otoczenia. Jak podkreślał Iwo Łaborewicz prawdziwy wysyp tablic pamiątkowych nastąpił w latach 90-tych.
- Wcześniej nie zawsze je można było swobodnie eksponować. Teraz jest już to w pełni dozwolone. Tablice ponownie wróciły także do kościołów, gdzie w zamkniętych obiektach nie są narażane na dewastację. Dodatkowo świątynie dają możliwość oglądnięcia ich przez wielu ludzi – dodał Ivo Łaborewicz.
Komentarze (3)
Ludzie czy nie możecie napisać prawdy? 2 absolwentów Żeroma i 1 Norwida. Naprawdę tak ciężko?????????????????????????????????
Nie mogą, bo cholerny Żerom ma monopol na wiedzę i absolwentów z sukcesami. Niesprawiedliwość straszna, rozumiem, że ten projekt zainicjowało I LO, ale cała publikacja nie istniałaby bez pewnego norwidowca...
artykuł nieco mętny, nie wskazuje, kto napisał książkę i kto jest absolwentem- współautorka ryglewska, zachęcona kłok, ekspert łaborewicz, czy 3 NN uczniów? postarajcie się, redaktorzy