To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Absolutorium bym się w ogóle nie przejmował

Absolutorium bym się w ogóle nie przejmował

Rozmowa z Jerzym Lenardem, szefem klubu radnych Platformy Obywatelskiej w jeleniogórskiej radzie miejskiej.

Czy prezydent dostanie dziś absolutorium?

Nie wiem, trudno zgadywać. Gdyby to miało zależeć tylko od głosów naszego klubu, to by dostał. A potrzeba 12 głosów „za”. Zresztą w sytuacji, w której ubiegłoroczny budżet jest zrealizowany poprawnie, to głosowanie polityczne w tej sprawie – a jest to przecież głosowanie nad udzieleniem absolutorium prezydentowi, imiennie prezydentowi, a nie nad poprawnością wykonania budżetu, nie ma sensu. Opozycja do tej pory negatywnie ocenia działania prezydenta, do czego ma prawo, to dlaczego przy tej okazji ma głosować inaczej. Na miejscu prezydenta, skoro opozycji nie przekonują argumenty merytoryczne związane z realizacja budżetu, zrezygnowałbym z zabiegania o poparcie w tym głosowaniu. Tu nie ma mowy o żadnym handlu politycznym. Zresztą od początku go nie było, czego wynikiem jest brak koalicji, czy w ogóle stałej, stabilnej większości w radzie. Zresztą nie udzielnie przez rade miasta absolutorium prezydentowi oznacza też negatywny osąd nad sobą samym niejako. Bo, co prawda prezydent jest wykonawca budżetu, ale jego współtwórcą, a potem ciałem akceptującym wszelkie zmiany jest rada.
Podobno na posiedzeniu klubu padło takie stwierdzenie, że w głosowaniu nie będzie egzekwowana na siłę dyscyplina. Chciałbym też wiedzieć czy radni Platformy na własną rękę próbują przekonać kolegów z innych klubów, by udzielili prezydentowi skwitowania?
Nie było żadnych takich ustaleń. Przecież budżet został wykonany. A nie ma takiej gminy w Polsce, w której udałoby się go wykonać w stu procentach. Jeśli prowadzimy rozmowy z kolegami z innych klubów, to na zasadzie merytorycznej dyskusji. Nie ma namawiania za wszelką cenę, bo jeśli ma to być głosowaniem politycznym, to i tak nie ma sensu. Ja bym się wynikiem takiego głosowania nie przejmował. Są samorządy, w których wójtowie, burmistrzowie czy prezydenci nie otrzymywali absolutorium nawet dwa, czy trzy razy pod rząd. I nic się nie działo. Jeśli opozycja wytyka pewne obszary i zadania niezrealizowane w ubiegłorocznym budżecie, to trzeba mieć świadomość, że niektóre z nich były niezależne od prezydenta. Np. z tego powodu, że nie było naboru projektów do sfinansowania ze środków unijnych. Projekt zadania w budżecie miasta musiał się znaleźć, bo bez tego nie można byłoby wystąpić o dofinansowanie unijne. Dobrze trzeba ocenić zmniejszenie długu miasta.
Opozycyjne kluby, którym na co dzień daleko do siebie, skupiają się teraz wokół wspólnego „wroga”. Co z tego może wyniknąć?
Brak większości w radzie to dla prezydenta spory problem, ale to nie jest sytuacja, która ma miejsce tylko w Jeleniej Górze. Najbardziej ta sytuacja doskwiera przy trudnych sprawach. W naszych realiach za chwilę będziemy się musieli zmierzyć z problemem restrukturyzacji jednostek miejskich – ZGL-i i MZK. To społecznie trudny temat, a przy takich najchętniej opozycji odbierać punkty rządzącym. O to oczywiście nie można mieć do opozycji pretensji, ewentualnie o formę w jakiej to się to odbywa.

Komentarze (4)

Od początku kadencji obecnej Rady Miasta
obydwaj Prezydenci Miasta, zarówno Pan Obrębalski jak i Pan Łużniak uważali, że Rada ( radni ) do rządzenia "Jelonką" jest im nie potrzebna. Czy po tej sesji zmienią zdanie? Czas POkaże.

"za chwilę będziemy się musieli zmierzyć z problemem restrukturyzacji jednostek miejskich – ZGL-i i MZK"

No i tak się pan Lenard nie przejmował, że na absolutorium nie przyszedł. Przecież to pryszcz na deee... nie?