To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

25 lat temu powiał radioaktywny wiatr

25 lat temu powiał radioaktywny wiatr

Ćwierć wieku temu doszło do wybuchu w elektrowni atomowej w Czarnobylu. Była to największa w dziejach katastrofa jądrowa. - Promieniowanie było olbrzymie – mówi Zbigniew Górski, który dokonywał pomiarów w obserwatorium na Śnieżce.

Do eksplozji doszło dokładnie 26 kwietnia 1986 roku. Świat dowiedział się o tym dopiero później, gdyż Rosjanie początkowo chcieli wyciszyć sprawę. W nocy z 29 na 30 kwietnia radioaktywna chmura dotarła nad Śnieżkę.

- Pracowałem w obserwatorium, codziennie robiliśmy pomiary globalnej obecności beta powietrza oraz opadu całkowitego – mówi Zbigniew Górski, wówczas pracownik IMGW we Wrocławiu, który stacjonował na Śnieżce.

Pamięta, że bardzo zdziwił go wynik badania. Zwykle licznik pokazywał 9-10 jednostek. - To była norma. Ale tedy urządzenie pokazało stężenie promieniowania kilkuset razy większe od normalnego - mówi. - Powtórzyłem pomiar, ale dalej wychodziło dużo więcej. Zadzwoniłem do kolegów z Wrocławia i Legnicy, którzy dokonywali takich samych pomiarów. U nich nic nie wyszło, bo chmura jeszcze do nich nie dotarła.
Wysłał wyniki do centralnej stacji. - Potem robiliśmy badania częściej, co 3 godziny – mówi. - Cały czas liczniki pokazywały znacznie większe stężenie.

Regularne badania na Śnieżce prowadzono po to, by kontrolować państwa, które podpisały porozumienie o nie dokonywaniu prób jądrowych w atmosferze. I początkowo Zbigniew Górski myślał, że właśnie takie badania zrobiono. Promieniowanie było jednak dużo większe, niż w przypadku, kiedy badania robili np. Chińczycy. Potem dowiedział się o katastrofie w Czarnobylu.

Pan Zbigniew przyznaje, że nie miał nacisków od władzy socjalistycznej, by tuszować wyniki, ale... - otrzymałem polecenie, żeby o tym nie mówić głośno wśród znajomych – przyznaje. - Lada moment jednak sprawa wypłynęła i zrobiło się głośno.

Czy bał się? - Nie – mówi. - Wystarczyło stosować się do zaleceń, czyli rzadziej wychodzić z domu, częściej się myć. No i przyjąć płyn Lugola, który neutralizował działanie groźnego pierwiastka jodu.

Komentarze (1)

"Pan Krzysztof przyznaje, że nie miał nacisków od władzy socjalistycznej..." Nasuwa się pytanie kim jest/był Pan Krzysztof i co o tych naciskach powiedziałby Pan Zbigniew? ;D