1800 zł za wizytę albo daleka podróż

Mieczysław Pajdzik z Karpacza (na zdjęciu) opiekuje się dwudziestopięcioletnią niepełnosprawną córką.

- Miliana nie kontaktuje się, ma ciężką postać porażenia mózgowego czterokończynowego, ma silną skoliozę, refluks, padaczkę. Wymaga całodobowej opieki. Musimy regularnie kontrolować stan uzębienia, bo ona nie jest w stanie powiedzieć, że ją boli – mówi mężczyzna. Sama wizyta u stomatologa takiego pacjenta przebiega inaczej niż w innych przypadkach. Stosuje się znieczulenie ogólne, a to wymaga obecności anestezjologa. - Przez dwadzieścia trzy lata korzystaliśmy z usług jeleniogórskiej przychodni. Tylko przywoziło się dokumenty, że jest zdolna do zabiegu i czekało się na termin. Nie było kłopotu, żeby umówić się szybciej, gdy sprawa była nagła – wyjaśnia pan Mieczysław. Teraz takiej możliwości nie ma, bo stary kontrakt skończył się, a nowego z żadną z jeleniogórskich przychodni NFZ nie podpisał. - To bulwersujące. Zadzwoniłem do NFZ, a oni wskazali mi, że z córką mogę pojechać do dentysty do Oławy, Wołowa albo Wrocławia – mówi tato Miliany. Warto dodać, że rodziców dzieci niepełnosprawnych na taką prywatną wizytę z reguły nie stać – jest to koszt 1800 zł.

Joanna Mierzwińska, rzeczniczka prasowa dolnośląskiego oddziału NFZ, przyznaje, że kontrakt z dotychczasowym gabinetem stomatologicznym na leczenie osób niepełnosprawnych wygasł, a nowy nie został podpisany. 16 sierpnia zostanie rozstrzygnięty dodatkowy konkurs. - Zgłosiły się cztery podmioty, w tym przychodnia z Jeleniej Góry – wyjaśnia.