Tylko w sierpniu ratownicy GOPR wyjeżdżali 70 razy, by nieść pomoc poszkodowanym. Najczęściej były to wyjazdy do kontuzji kończyn, zawałów i zasłabnięć.
Były wypadki rowerowe, wspinaczkowe a także związane z paralotniarzami i akcje poszukiwawcze. Jak piszą ratownicy, były także przypadki, że turyści nie wzywali pomocy, jeśli byli w stanie dalej iść. Powodem rezygnacji było zagrożenia koronawirusem.
Ratownicy apelują o noszenie maseczek w miejscach dużego natężenia ruchu turystycznego. To pomoże chronić także ich.
W Karkonoskiej Grupie GOPR jest 20 zawodowych ratowników wspieranych przez ochotników. Wykluczenie na kwarantannę nawet jednego zespołu byłoby sporym problemem.
Komentarze (6)
Wystawiać faktury niemotom,to inni też będą uważać.
Obowiązkowe NW+OC zwłaszcza dla rowerzystów.
w tv podadzą że koronawirus
Sporo całkiem. A jak było rok temu?
Wiekszosc to 'turysci 500+', ktorzy jedynie chca sobie zdjecie profilowe zrobic i nie maja zielonego pojecia o chodzenia po gorach. Nieodpowiednio ubrani, bez kondycji fizycznej adekwatnej to wybranej trasy itp.