To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

„Szuja” uratował Czerwoną Wodę

„Szuja” uratował Czerwoną Wodę

W 92 minucie gry bramkarz Piasta Czerwona Woda Dominik Szydlarski zdobył głową gola na wagę remisu. Wcześniej wpuścił piłkę do siatki niefortunnie wybijaną przez kolegę z własnego zespołu. Drużyna Górnika Węgliniec była już niemal pewna zwycięstwa. To był mecz grupy III klasy A w piłce nożnej.

Mecze zespołów z Czerwonej Wody i Węglińca, czyli sąsiadujących ze sobą miejscowości, zwykle są bardzo zacięte. Dziś jednak bardzo długo gra stała na żenująco niskim poziomie, a piłkarze sprawiali wrażenie, jakby nie wyrwali się jeszcze z zimowego snu. Nawet się za bardzo nie faulowali, co jak na mecz derbowy było niecodzienne.

W II połowie Węgliniec zdobył przewagę i gola (w 67 min.) – po dośrodkowaniu z prawego skrzydła obrońca Piasta Płócinnik chciał wybić piłkę, ale wpakował ją pechowo do własnej bramki.
Górnik grał z wiatrem i miał przewagę. Nie wykorzystał kilku idealnych pozycji do podwyższenia prowadzenia.
W końcówce wiatr na chwilę się uspokoił i gospodarze rzucili się ataków ostatniej szansy. Już w doliczonym czasie gry egzekwowali wolnego z lewej strony bramki Górnika. Pod bramkę gości powędrowała cała drużyna Piasta, łącznie z bramkarzem, na którego koledzy i kibice wołają „Szuja”. Pierwsza próba centry skończyła się na obrońcy gości. Druga była znacznie lepsza. Piłka spadła na głowę Szydlarskiego, który z odległości kilku metrów trafił do siatki, a po kilku sekundach utonął w objęciach kolegów.
Mecz zakończył się remisem 1:1.

ZOBACZ ZDJĘCIA