- Kiedy dojechaliśmy na miejsce większość domu, który był w kształcie litery L był już objęty pożarem. W jego wyniku spaleniu uległa część konstrukcji dachowej, kila pomieszczeń dwukondygnacyjnego budynku, a także wiata, która stanowiła swego rodzaju przybudówkę – relacjonował na na gorąco zaraz po pożarze kpt. Andrzej Ciosk, rzecznik prasowy KM PSP w Jeleniej Górze.
O tym jak rozległy i potężny był to pożar może świadczyć fakt ponad pięciogodzinnej akcji strażaków.
- Gdyby nie nasza interwencja spaleniu uległby na pewno cały budynek, a tak udało się ocalić jedną z części, którą można jeszcze zamieszkiwać. Straty szacujemy na około 200 tys. złotych, a uratowane mienie na około 500 tys. złotych – dodał kpt. Andrzej Ciosk.
W działaniach wzięło udział trzydziestu dwóch strażaków z obu jeleniogórskich jednostek PSP oraz OSP Jeżów Sudecki i Czernica.
Komentarze (2)
Coś to za dużo tych pożarów najpierw lisia góra,Dąbrowica, ul.warszawska teraz jeżów. Czy mają wspólny element? Czy wspólnego podpalacza?. Czy czujniki dymu to taki drogi sprzęt ? Przezorni zawsze zabezpieczeni szczególnie jak wydali masę pieniędzy na budowę czy remont.
Nie znam przyczyn pożarów w Jeżowie czy na ul.Warszawskiej,ale np. w Dąbrowicy nie pomógłby żaden czujnik dymu...ponieważ żaden czujnik nie wykryje wybuchającej butli gazowej,ani głupoty niedbałego k****na :(