26-latek wkroczył do lokalu gastronomicznego i oznajmił właścicielowi, że nakłada na niego 800-złotowy mandat za prowadzoną działalność. Do zdarzenia doszło w Bogatyni.
Mężczyzna groził, że jeśli nie dostanie haraczu, właściciela pobije, a lokal spali.
Krótko potem został zatrzymany przez policję. Sąd może go skazać na maksymalnie 10-letnią odsiadkę.
Komentarze (1)
Szacun dla właściciela knajpy, że zgłosił tę szmatę na policję. Gdyby wszyscy tak robili, bydło nie ciągnęłoby kasy z haraczy.